Rozdział [ 5 ]


W końcu kiedyś ta zabawa musiała się skończyć, zadzwonił dzwonek i jak takie jedno wielkie stado całą klasą pognaliśmy przez szkolny korytarz. Szybko zabraliśmy swoje torby i skierowaliśmy się w stronę drzwi wyjściowych. Szkolny autobus już na nas czekał, wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy. Siedziałam przy oknie obok mnie usiadła Nina, a przede mną Jeydon, który zaproponował żebyśmy się wymienili numerami, tak zrobiliśmy. 

Wysiadałam jako pierwsza z naszej trójki, ale zamiast iść do swojego domu pobiegłam do Ever, biegnąc tak do niej nie wyhamowałam przed zamkniętą furtką, zwinnym skokiem przeskoczyłam ją i oglądnęłam się za siebie z niedowierzaniem, że udało mi się to zrobić. Podeszłam pod drzwi sąsiadki, już miałam pukać kiedy z impetem otworzyły się drzwi, a ja dostałam nimi w twarz. Złapałam się za nos, który chyba mnie najbardziej bolał, zamknęłam oczy i upadłam na kolana.
- Kurczę! Lily?! Nic Ci nie jest? Przepraszam, nie przypuszczałam, że będziesz stała za moimi drzwiami. – próbowała stłumić śmiech.
- Bardzo śmieszne. – starałam się rozmasować twarz. – Ale nie po to tu przyszłam, żeby dostać drzwiami tylko po to, żeby Ci coś powiedzieć.
Spojrzała na mnie kątem oka i uśmiechnęła się.
- Chodzi o szkołę? No i jak tam? Fajnych ludzi poznałaś?
- Tak, poznałam fajnych ludzi, ale chce Ci coś innego powiedzieć, a mianowicie… Chodzę do klasy z Justinem Bieberem!
Nie ruszyło ją to ani trochę, zastanawiałam się dlaczego?
- Aha, super.
- Ej no weź więcej entuzjazmu! – cieszyłam się jak dziecko.
- Ale ja go znam, więc nie ekscytuję się tak jak ty.
- No proszę, proszę! – zrobiłam wzrok błagającego szczeniaka.
Ever przewróciła oczami i westchnęła.
- No dobrze, to zacznijmy jeszcze raz… – gestem ręki poprosiła mnie żebym powtórzyła.
- A więc, chodzę do klasy z Justinem Bieberem! – krzyknęłam głośniej niż za pierwszym razem.
- Wow, ja nie mogę, to niesamowite, świetnie, normalnie… – przerwałam jej.
- Dzięki, to było takie… Dziwne…
- Sama chciałaś mojej ekscytacji to się teraz nie czepiaj, że to było dziwne.
Obie zaczęłyśmy się śmiać, po czym Ever pognała w stronę kuchni i przyłożyła mi do czoła lód.
- Dzięki temu nie będziesz miała siniaka.
- Dziękuję. – odparłam.
- Nie ma za co, przecież to ode mnie dostałaś drzwiami, wejdziesz?
- Do środka? Nie, jestem zbyt głodna, a mój brat pewnie coś ugotował więc będę zmykać.
- Twój brat gotuje? – uśmiechnęła się.
Pokiwałam głową i obróciłam się na pięcie po czym z lodem, którym przytrzymywałam już zmarzniętą ręką wróciłam do domu, kiedy dotarłam do celu, wpadłam do środka. Chris siedział w salonie z laptopem na kolanach, zapewne piszę jakąś swoją kolejną powieść, jestem tylko ciekawa, czy tą wyda.
- Cześć. – krzyknęłam.
- Cześć w lodówce masz obiad podgrzej sobie. – powiedział nie odrywając wzroku od laptopa.
Ciekawe co tym razem upichcił, byłam na prawdę bardzo tego ciekawa, gdyż oprócz pisania książek Chris gotował i to po mistrzowsku podobno mama go nauczyła. Szkoda, że ja nie miałam się okazji od niej tego nauczyć…
Weszłam do kuchni i podeszłam do lodówki, otworzyłam ją i zobaczyłam naleśniki z serem, mm pycha! Odłożyłam lód na blat i wyciągnęłam talerz z jedzeniem, sięgnęłam po patelnie i wrzuciłam kilka naleśników na nią. Nie musiałam długo czekać, szybko zrobiły się gorące i chrupiące, a zapach był niesamowity, ostrożnie przełożyłam je na talerz, wzięłam sztućce i powędrowałam do salonu siadając obok brata.
- O czym piszesz?
Nie odpowiedział na moje pytanie, tylko z niezwykłą szybkością co chwilę uderzał palcami o klawiaturę. Jeśli nie uzyskałam odpowiedzi postanowiłam zapytać ponownie, tylko bardziej drastycznie.
- Głupku o czym piszesz?
Tym razem zareagował, zastanawiam się czasami czemu dopiero jak obrazimy człowieka to się zorientuje, że coś się do niego mówiło. Zabójczym wzrokiem Chris patrzył się na mnie, a ja próbując załagodzić sprawę zaczęłam się śmiać.
- Wyrażaj się młoda.
- Nie słuchałeś mnie, więc musiałam Cię obrazić przepraszam, ale pytałam o czym będzie ta twoja nowa powieść.
Zajrzał do laptopa, a potem znowu na mnie.
- O nastolatce z marzeniami i wieloma problemami.
- Czyli o mnie? – zdziwiłam się.
- To że masz marzenia to wiem, ale ty masz jakieś problemy? Zresztą nie powiedziałem, że o tobie, ale w pewnym sensie trochę o tobie jest.
- To tak czy nie?
- Dowiesz się jak skończę, chcę żebyś sama to przeczytała i oceniła. – odsunął laptopa od siebie. – A teraz opowiedz mi jak było szkole.
Wsadziłam całego naleśnika do buzi i zaczęłam przeżuwać go jak chomik po chwili już z pustą buzią odparłam:
- Dobrze, poznałam nowych ludzi, dwóję fajnych, jedną wredną i jednego nieziemskiego. Ogólnie zwiedziliśmy calutką szkołę, wielką salę gimnastyczną, małą taneczną i aulę najlepsze na końcu, a wiesz co było najgorsze? Kazali mi śpiewać! – zaczęłam się śmiać.
- Po to tam poszłaś.
Uśmiechnęłam się do brata i zabrałam się za dalsze spożywanie naleśników, były pyszne. Kiedy skończyłam odniosłam talerz do kuchni i pobiegłam do swojego pokoju, skoczyłam na łóżko i wyciągając telefon wykręciłam numer do przyjaciółki. Cieszyłam się kiedy w końcu odebrała.
- Lily! – krzyknęła podekscytowana. – Co tam u ciebie słychać? Jak tam w nowej szkole?
- Świetnie, poznałam fajnych ludzi i… Justin Bieber chodzi ze mną do klasy.
Katherina zamilkła, po chwili usłyszałam jakby komórka jej upadła.
- Kat? Co jest? Powiedz coś, denerwuje się…
- Wybacz, komórka mi wypadła z podekscytowania.
- No ale ty nie jesteś Belieberką, więc skąd u ciebie to podekscytowanie?
- Lily, spełniają się marzenia mojej najlepszej przyjaciółki, jak tu nie być podekscytowaną no powiedz mi. – zaśmiała się.
- A jak ty sobie radzisz w Nowym Yorku? – spytałam.
Katherina opowiedziała mi, że nie jest już tak jak dawniej, brakuje jej mnie, ale ważne jest dla niej moje szczęście, taką przyjaciółkę mieć jak ona to niesamowite szczęście. Wspomniała też, że bardzo dużo osób tęskni za mną, szczerze nie spodziewałam się tego, myślałam że zapomną o mnie bardzo szybko, ale było na odwrót. Rozmawiałyśmy bardzo długo, nawet nie zorientowałam się, że tak szybko czas zleciał.
Usłyszałam pukanie do drzwi, po czym do pokoju wszedł mój brat.
- Z kim rozmawiasz? – zapytał.
- Z przyjaciółką.
- Katheriną? Pozdrów ją, kończ i idź spać późno już.
- Ale?!
- Lily…
Zapewne tak mówią rodzice do swoich dzieci kiedy jest późna godzina… Zmierzyłam go wzrokiem, pozdrowiłam Kat od brata i z niechęcią pożegnałam się z przyjaciółką. Schowałam telefon do kieszeni i wstałam z łóżka, mijając Chrisa skierowałam się do łazienki. Odkręciłam kurek, usiadłam na podłodze i czekałam, aż wanna napełni się wodą. Ręką co chwile sprawdzałam temperaturę wody, kiedy tylko było jej wystarczająco dużo, wlałam trochę płynu, zrzuciłam ubranie i weszłam do wanny. Taka przyjemna ciepła woda z pianką to jest coś. Wygodnie położyłam się i zamknęłam oczy. Zaczęłam się zastanawiać nad tym co mówiła Nina, no bo przecież ona go zna, no i wie coś o nim więc czemu by nie spróbować tak z nim… Nie, absolutnie Lily otrząśnij się, to są i wyłącznie twoje marzenia, chociaż z drugiej strony przydałoby się je spełnić… Nie, to marzenie jest nie do spełnienia, właśnie tak… 
W tej samej chwili zadzwoniła mi komórka, słyszałam wibracje, ale nie mogłam zlokalizować spodni, w końcu je dostrzegłam i sięgnęłam po nie. Mokrą rękę wytarłam w ręcznik, żeby nie zachlapać telefonu.
- Halo?
- To ja Nina, chciałam spytać co porabiasz?
- Siedzę w wannie i myślę nad tym co mi powiedziałaś w auli.
- I co wymyśliłaś? Będziesz walczyć? – słychać było w jej głosie podniecenie.
- Nie, stwierdziłam że to marzenie nie do spełnienia.
- Ee, że co proszę? Dziewczyno daj spokój mówiłam Ci że znam go i jesteś…
- W jego typie? – przerwałam jej.
- Tak właśnie, więc rusz trochę głową i pomyśl jak się pozbyć Vicky.
- Nina nie, nie mogę on jest z nią szczęśliwy.
- Bo nie wie na czym opiera się jego związek z nią, słuchaj jesteś Belieberką wiem, że to iż nią jesteś daje Ci niezłego kopa gdy coś jest nie tak z Bieberem, a teraz pomyśl, że ona go tylko wykorzystuje i nic więcej ich nie łączy, rozumiesz?
Nina ma racje i podała niezły argument, raczej nie mogę go podważyć, tylko że miłość nie polega na odbijaniu chłopaka innej, to musiałoby się stać bardziej naturalnie. Już chciałam to wytłumaczyć NJ kiedy przed moimi oczami pojawił się pająk zwisający na swojej pajęczynie, zrobiło mi się niedobrze i tak okropnie, jak poparzona wyskoczyłam z wanny zawinęłam się w ręcznik i z krzykiem wybiegłam z łazienki.
- Co się stało?! – Nina spytała przerażona.
- Pająk w łazience, pająk!
Biegłam ile sił w nogach, niestety zapomniałam wytrzeć stopy i zbiegając po schodach wpadłam w ślizg i zjechałam z nich, cudem nic mi się nie stało. Chris patrzył się na mnie jak na wariatkę, śmiejąc się po chwili odparł:
- Pająk… Mogę się założyć, że taki mały. Wy dziewczyny boicie się takich bezbronnych rzeczy.
- Ja się go nie boje, tylko po prostu obrzydza mnie jego włochowatość i te patyczkowate nożyska. – spojrzałam na Chrisa błagalnym wzrokiem żeby go wziął.
- No dobra zaraz go wezmę. – powiedział to wychodząc na górę.
Zauważyłam, że Nina się nie rozłączyła.
- Jesteś? – zapytałam, w słuchawce usłyszałam tylko śmiech.
- Tak, wiesz Bieber by Cię na pewno ocalił przed pająkiem. – odparła próbując się uspokoić.
- Ta, pewnie by to zrobił gdybym była dla niego kimś ważnym, aktualnie wie tylko, że istnieje ktoś taki jak ja i nie mam pewności, że wie która z klasowych dziewczyn to Lilyane McFly.
- Za niedługo to się zmieni uwierz mi.
- Nina ale ja nie chce żeby ta miłość polegała na odbiciu go Vicky, chce żeby to się stało tak naturalnie, czyli on musiałby się we mnie zakochać, a ja musiałabym zrezygnować z platonicznej miłości do niego i zamienić ją na prawdziwą.
- Nic trudnego, kiedy Justin Cie pozna lepiej o nic nie będziesz się musiała martwić, mogę się założyć, że będzie walczył o ciebie… No, a teraz kończę bo spanie mnie bierze, do jutra.
- Na razie…
Rozłączyłam się i wyszłam na górę, mój kochany braciszek właśnie wychodził trzymając pająka na kartce, ominęłam go ostrożnie i wbiegłam do swojego pokoju. Ubrałam piżamę i usiadłam na łóżku po czym zaczęłam się rozglądać czy czasem na jakiejś ścianie nie ma kolejnego pająka, na szczęście nie było nawet pajęczyny.
- Co rozglądasz się czy żaden włochaty pająk nie urządził się w twoim pokoju? – zapytał Chris.
- Nie, pff… No dobra masz racje, ale wiesz nie chciałabym się jutro obudzić i przeżyć tego co przed chwilą w wannie.
- O tak ten strach drugi raz mógłby Cię zabić. – zaśmiał się.
- Uhh! – rzuciłam poduszką w stronę Chrisa. – Mówiłam Ci że się go nie bałam tylko wygląda obrzydliwie!
- Spokojnie tylko żartowałem. – podniósł poduszkę i odrzucił w moją stronę.
Podszedł do mnie i usiadł obok na łóżku, uśmiechnął się po czym powiedział.
- Pamiętam Cię jak byłaś takim małym brzdącem, pająki uciekały przed tobą, a teraz ty uciekasz przed nimi. Jak ten czas szybko leci i jak potrafi zmienić człowieka… Praktycznie nie do poznania. Za niedługo będziesz w moim wieku, wyjdziesz za mąż i zostanę sam.
- Nie ma mowy nie zostawię Cię, a do mojego ślubu to jeszcze bardzo dużo czasu, kto wie może zostanę starą panną i będę miała czterdzieści kotów, ale jeśli jednak ktoś mnie zechce to masz jeszcze Ever.
Chris popatrzył się na mnie dziwnie i zaczął się jąkać.
- Ee… Ever… Ona na… na pewno nie chciałaby takiego kogoś jak ja. – uśmiechnął się sztucznie.
Widać było na pierwszy rzut oka, że ona się mu spodobała i chyba jej on też, ale Chris i Ever są już dorośli więc niech sami sobie załatwiają takie sprawy, no chyba, że nie będą w stanie to będę musiała wkroczyć do akcji.
- Myślę braciszku, że masz u niej szanse. – poklepałam go po ramieniu. – Jesteś w jej typie ona jest w twoim.
- Skąd wiesz?
- Po prostu wiem, wiem to na pewno. A teraz jeśli pozwolisz… – mówiąc to zgasiłam lampkę nocną.
- Dobranoc. -powiedział wychodząc z mojego pokoju
Opatuliłam się w kołdrę, nastawiłam jeszcze tylko budzik w telefonie i powoli zasnęłam.

18 komentarzy:

  1. Anonimowy5/1/13

    Woow ;O zayebiscie, szkoda tylko, ze nie ma Biebera . Czeeekam na NN <33.

    OdpowiedzUsuń
  2. @AuneBieber5/1/13

    hahah xD moment z pająkiem strasznie mi się podobał. xD i mam nadzieje że gł bohaterka będzie z Justinem. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. MistakeJB5/1/13

    hahahaha <3 Bosko! ;D Czekam na nn ;) WITH-YOU-JB.BLOG.ONET.PL

    OdpowiedzUsuń
  4. MySkyIsMoreBlue5/1/13

    kocham <33 opowiadanie i autorkę :D czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. @AniaBieberPL5/1/13

    boskie <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. firstfanlove5/1/13

    hahahahaha ten rozdział mnie rozwalił, jak nie drzwi to pająk. hahaha. ;D ;D uśmiałam się że hoho. xD R mi się baaaaaardzo podoba i czekam na NN. ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. @LLWTBBE5/1/13

    Hahah moment z pająkiem mega xd chcę więcej Biebera.*.* <3 czekam na NN..<3

    OdpowiedzUsuń
  8. PL_Belieber_Boy5/1/13

    Świetny rozdział! <3 Ogólnie świetnie piszesz i masz do tego talent! <3 Fajnie jest sobie wyobrażać każdą scenkę i śmiać się do ekranu :D. W końcu ktoś mi z lekka poprawił humor.. :* dzięki!Czekam na nn. Jak możesz, to powiadom mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sandra ; p5/1/13

    Wspaniały rozdział < 3 . jestem z tt nick @belieberka32512 będę czytała każdy czekam na następny z niecierpliwością < 3 .

    OdpowiedzUsuń
  10. ian@vp.pl5/1/13

    mmm… czekma na rozwój akcji. Szkoda, że w tym rodziale nie było JB, no ale mam nadzieję, że pojawi się w następnym. Kochana, błagam cię! Tylko niech akcja trochę bardziej ruszy bo nie wytrzymam! Już mnie zżera coś na myśl, że będę musiała czekać do nowego wpisu. Ech… Mogłabyś mnie informować o nn( w specjelnej do tego zakladce „powiadomienia” w menu)? z góry dzięki. i pisz, pisz, pisz! bo normalnie eksploduję![she-smile]Całujęblood

    OdpowiedzUsuń
  11. VViktoria5/1/13

    Wow ale super rozdzial!:D bede czytac dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ania < 3 .5/1/13

    Niesamowite opowiadanie < 3 . będę wpadała tu codziennie

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo mi się to pop. podoba ;D informuj mnie o nn ok .? @imyourshawty25

    OdpowiedzUsuń
  14. @natalie1993PL5/1/13

    świetny blog! matko to opowiadanie wciągnęło mnie na całego! <3 świetnie piszesz. :) mogłabyś mnie informować o NN na twitterze?

    OdpowiedzUsuń
  15. @selfishdreams5/1/13

    świetny! nie mogę się doczekać kolejnego! pisz szybko ;) ❥❥

    OdpowiedzUsuń
  16. @ImYourShawtyPL5/1/13

    Yaaay ! <3 Pisz dalej ! nie marnuj talentu. Pokazuj się dalej , a może coś więcej z tego będzie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. ian@vp.pl5/1/13

    Rzecz niesłychana się stała. Nowa notka powstała. http://she-smile.blog.onet.pl serdecznie zaprasza, byś zajrzał, ocenił, dał dopalacza. Rymów nie mam już więcej, więc przybywaj blogerze czym prędzej ;]Całujęblood

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy22/5/13

    tam jest błąd. powinno być lód a nie lud :)

    OdpowiedzUsuń