Rozdział [ 8 ]


Otworzyłam oczy, ziewnęłam i podniosłam się po czym przeciągając się wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, jak co dzień orzeźwiłam twarz wodą, umyłam zęby, pomalowałam się i wyprostowałam moje długie blond włosy. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół, a zapomniałam dodać, że dziś wstałam dość wcześnie więc nigdzie mi się nie spieszyło, powoli doszłam do kuchni usiadłam na krześle i czekałam aż brat zrobi mi śniadanie. Po chwili sunąc talerzem po blacie Chris podsunął mi go pod nos, mniam pyszne tosty z szynką i serem, zaczęłam się nimi zajadać.
- Jak się spało po wczorajszym?
Popatrzyłam na niego i odparłam:
- Dobrze. – mówiąc to nie miałam stu procentowej pewności czy na pewno dobrze mi się spało.
- Smakują Ci?
Pokiwałam głową i chwytając za drugie śniadanie wrzuciłam je do torby którą zarzuciłam na ramię. Wyszłam spokojnie z domu i wskoczyłam do busa, usiadłam obok Niny i Jeya siedzącego jak zwykle przed nami. Uśmiechnęłam się do nich nic nie mówiąc.
- Jak się czujesz? – spytała.
- Skłamie dobra? Fantastycznie, nigdy się tak wcześniej nie czułam, zupełny luz, ogarnęłam wszystko, jest okej…
- Czyli beznadziejnie. – odparł Jey.
- A ty jakbyś się czuł jakbyś był na moim miejscu?!
- Beznadziejnie, na szczęście nie jestem na twoim miejscu.
- Jey! – krzyknęła Nina.
- No co? – zdziwił się.
- Trochę współczucia, okey? Rozumiem, że jesteś facetem i masz to tam gdzie Ci słoneczko nie dochodzi, ale zastanów się czasem zanim coś powiesz.
- Przepraszam…
Pomału dojeżdżaliśmy do szkoły, kiedy byliśmy już na miejscu, skierowaliśmy się ku wejściu i prosto do swoich szafek by zabrać książki na dzisiejsze lekcje. Pierwszy był angielski, na którym bałam się popatrzeć chociaż przez chwilę na Biebera, to było jak jakieś tortury, jeszcze co chwili Vicky obracała się do niego i podawała mu jakieś liściki, jestem ciekawa na jaki temat pisała do niego. Marzyłam aby ta lekcja się skończyła, zresztą marzyłam aby wrócić już do domu. To drugie nierealne, ale to pierwsze po jakiś czterdziestu pięciu minutach się spełniło.
Wyszłam na przerwę, na moje nieszczęście wszędzie był Bieber, jego jest wszędzie pełno, biegał tu i tam, co chwile się mi przyglądał, jakby chciał złapać ten sam kontakt wzrokowy co ostatnio, ja nie chciałam nie byłam gotowa więc zaczęłam go olewać nie zwracać na niego uwagi, starałam się nie robić nic co mogłoby spowodować między nami jakąś rozmowę czy nawet ten kontakt wzrokowy, ale dla Belieberki czyli dla mnie to było straszne uczucie, sprawiało mi ogromny ból. 
Tak było przez cały miesiąc, dokładnie przez miesiąc nie rozmawiałam z nim nie patrzyłam się na niego, kompletnie nic, nie mam pojęcia jak tyle mogłam wytrzymać, no ale też ile można…
Pewnego dnia siedziałam sobie sama na ławce przy stołówce podczas przerwy i czytałam jedną z książek brata, oczywiście tych niewydanych, moim zdaniem są najlepsze, dziwi mnie dlaczego nie zostały wydane, nie ważne, a więc miesiąc minął i spokojnie czytałam sobie książkę w nadziei, że nie spotkam Justina, bo przecież jeśli przez ten długi czas go nie spotkałam to czemu akurat teraz miałoby się to wydarzyć.
- Olewasz mnie? – ktoś spytał.
Oderwałam się od czytania i spojrzałam w prawo, po czym szybko zanurkowałam wzrokiem z powrotem w książce.
- Ej zadałem Ci pytanie.
Niechętnie odparłam:
- Nie skądże.
- Obserwowałem Cię przez cały miesiąc, starałem się pogadać, no cokolwiek, a ty zero, olewasz mnie, uciekasz, a przecież jeżeli dobrze pamiętam mieliśmy się razem pouczyć matmy. Coś się stało?
On nadal to pamięta? Dobry jest, nie odpowiedziałam na jego pytanie. Justin przykucnął przede mną i nagle poczułam jak książka wysuwa się z moich rąk popatrzyłam się przed siebie i tym razem zanurkowałam wzrokiem w jego czekoladowych oczach. Patrzył się na mnie tak czule, że moje serce zaczęło wariować.
- Oddaj, oddaj mi książkę. – wydukałam
- Nie oddam Ci dopóki mi nie powiesz mi co się stało, bo rozmawiasz ze wszystkimi innymi tylko nie ze mną, zrobiłem coś nie tak?
Spojrzałam w innym kierunku, żeby nie patrzeć się mu w oczy, nie mogłam, nie potrafiłam.
- Nie rozmawiam też z Vicky, więc nie jesteś jedyny.
Próbowałam odebrać mu moją książkę, lecz na razie Justin nie miał zamiaru mi jej oddawać, szkoda bo dzięki niej było łatwiej mi na niego nie reagować.
- Z Vicky rozmawiają tylko jej przyjaciółeczki, więc ona się nie liczy.
Nie miałam pojęcia, że z niego jest taki uparty Bieber, nie czułam się jeszcze gotowa żeby mu to powiedzieć, więc szybko musiałam coś wymyślić, żeby dał mi spokój.
- To chodzi o to że jestem Belieberką, a jak Cię widzę to normalnie nie mogę się opanować i chętnie bym się przytuliła, ale wiem że masz dziewczynę więc tego nie mogę zrobić.
- Belieberką? Wow no, ale możesz, przecież ona…
- Uwierz mi wolałabym nie ryzykować. – przerwałam mu.
- No tak Vicky jest jaka jest i nawet ja nie wiem do czego ona jest zdolna. – odparł. – Ale wydaje mi się, że jeśli zostaniesz moją przyjaciółką to będzie Ci o wiele łatwiej to wszystko znieść, to co będziemy przyjaciółmi?
Czy on właśnie mnie spytał czy będziemy przyjaciółmi? Fajnie by było gdyby mnie teraz ktoś porządnie uszczypnął.
- Jasne, to jesteśmy przyjaciółmi, świetnie. – nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.
Usiadł obok mnie i wręczył mi książkę do rąk. 
- Co czytasz?
- Em, książka mojego brata, co prawda nikt nie chciał jej wydać więc mój brat zrobił ją specjalnie sam dla mnie wydrukował wszystko i zaprojektował okładkę, bo wie że lubię jego książki, są takie inne, moim zdaniem bardzo dobre.
- Będziesz mi musiała ją pożyczyć, chętnie przeczytam jak Ci się tak podoba, a twój brat wydał jakąś książkę?
- Tak, jedną dla małych dzieci, marzy żeby wydać taką dla nastolatków lub dorosłych. Zresztą Chris, mój brat nie miał innej pracy dotychczas więc krucho było u nas z kasą, czasem napisał coś do jakiś gazet, ale to nie była stała praca.
- Pamiętam jak kiedyś u mnie było krucho z kasą nie za fajnie. Powiedziałaś dotychczas bo?
- Bo dostał pracę jako psycholog, będę miała teraz przerąbane jak się poduczy trochę w tej dziedzinie, wtedy to nawet jak wejdę do domu i mnie tylko zauważy to będzie wiedział co mi jest. – zaśmiałam się.
Po tym jak zaczęliśmy rozmawiać i zgodziłam się na bycie jego przyjaciółką, tak jakby mi ulżyło, widziałam jaki jest szczęśliwy, nie byłam do końca pewna czy dlatego, że zostaliśmy przyjaciółmi, ale miałam nadzieje, że to był powód tej jego radości. Zaczął mi opowiadać jak to na koncertach uwielbia droczyć się z fanami jak lubi z nimi rozmawiać, jak bardzo często musi uciekać przed fankami i jak kilka razy go dopadły i Kenny musiał wkroczyć do akcji, po chwili powiedział coś co mnie bardzo ucieszyło, a mianowicie powiedział że:
- Strasznie mi brakowało kogoś takiego jak ty. 
- No, a więc jestem do usług. – uśmiechnęłam się do niego.
- Mam tylko nadzieje że będę dobrym przyjacielem. – westchnął i popatrzył się przed siebie.
- Justin?
Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Hm?
- Ja wiem, że będziesz wspaniałym przyjacielem, pokazałeś to miesiąc temu ratując mnie z opresji, pokazywałeś to przez cały ten miesiąc, kiedy Cię olewałam, a ty za wszelką cenę próbowałeś nawiązać ze mną kontakt i nie poddawałeś się, dzięki temu wiem że dobry będzie z Ciebie przyjaciel.
- Ciesze się że tak sądzisz.
Trochę jeszcze gadaliśmy, po chwili zobaczyłam jak Vicky nam się przygląda, stała razem ze swoimi dziewczynkami przy automacie, który był jakieś trzy metry od nas, może i jej mina wskazywała na to że ma ochotę mnie zabić, ale nie przejęłam się tym dalej kontynuowałam rozmowę z moim nowym przyjacielem.
- Co się tak rozglądasz? – zapytał.
- Vicky tam stoi i nie jest zbytnio zadowolona że rozmawiasz ze mną.
- Jej problem, nie zabroni mi rozmawiać z tobą, to moja sprawa,
Nieoczekiwanie Victoria ruszyła w naszą stronę, rozpuściła swoje czarne włosy i kilka razy nimi wymachnęła po czym zatrzymała się przed nami.
- Hej Justin, skarbie mam ochotę się gdzieś przejść, pójdziesz ze mną?
Spojrzał na mnie, potem na nią i odparł:
- Jasne, ale później bo rozmawiam z Lily.
- Ale ja mam ochotę teraz się przejść.
- To idź ze swoimi przyjaciółkami, one chętnie dotrzymają Ci towarzystwa.
- Ona jest ważniejsza ode mnie?! – zbulwersowała się.
- Vicky nie zaczynaj, zrozum rozmawiam z Lily i nie mogę teraz nigdzie iść.
- Okej, okej… – powiedziała niezadowolona. – Idziemy! – krzyknęła i odeszła razem z tymi dwoma.
Zachciało mi się śmiać, gdyż wiedziałam jaki był cel Victorii, chciała odciągnąć Biebera ode mnie, no cóż ale Bieber się nie dał.
- Będziesz miał przerąbane teraz. – zaśmiałam się.
- Wiem, ale szczerze wolę spędzać czas z tobą niż z nią.
- To twoja dziewczyna Justin.
- Wiem, ale widzisz jaka ona jest, dobrze wyczuła że dogadujemy się i za wszelką cenę chciała to zniszczyć.
- To po co z nią jesteś, a nie…
- A nie jestem z tobą? – dokończył.
- Nie, bardziej chodziło mi o to po co z nią jesteś, a nie z jakaś inną, jakby to powiedzieć normalną dziewczyną.
- Taką jak ty?
- Przestań. – uderzyłam go w ramię. – Na serio lubisz się droczyć.
- Mówiłem, boję się że se mną nie wytrzymasz.
- Pff wytrzymałam z moim bratem tyle, więc ty nie będziesz problemem.
W tej samej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje, razem poszliśmy na nie i tym razem było o wiele inaczej, Justin nie czytał liścików od Vicky, a jak już przeczytał jakiś to tak jakby go to nie interesowało, co chwilę na mojej ławce lądowała jakaś karteczka właśnie od Justina.
„Vicky dopytuje się dlaczego z tobą rozmawiałem.‟
„Ona myśli, że coś jest między nami.‟
„Mogę Cię odprowadzić do domu?‟
Ten ostatni liścik był dla mnie wielkim zaskoczeniem, Bieber chce mnie odprowadzić do domu, dlaczego? I czy w ogóle mam się zgodzić?
Po lekcjach Justin podbiegł do mnie uśmiechnięty od ucha do ucha. 
- No to co idziemy.
Dla waszej informacji zgodziłam się żeby mnie odprowadził, mam nadzieje że nie okaże się to błędem. Wyszliśmy razem ze szkoły, nie wsiedliśmy do busa, w którym siedziała Nina i Jey, spojrzałam na nich przechodząc z Justinem obok pojazdu, Jeydon był zdziwiony, za to Nina kciukiem w górę dała mi chyba do zrozumienia, że miała racje i jej się to podoba co właśnie widzi.
- No to gdzie mieszkasz? -zapytał
- Niedaleko takiego teatru.
- Aaa wiem gdzie, czekaj kto Ci pokazał teatr?
- Ever.
- Ever Silver? Znasz ją?! Co tam u niej? Dalej tu mieszka? Myślałem że zaczęła karierę i wyjechała.
- Sam ją powinieneś spytać.
- Racja, zrobię to dziś jak będziemy przechodzić obok jej domu, trochę czasu minęło odkąd ją ostatnio widziałem, dobra z niej kobieta.
- Oj wiem, wiem, zaprzyjaźniłyśmy się.
Byłam zdumiona tym, że tak dobrze mi się z nim rozmawiało, prawie tak dobrze jak z Katheriną. Dzięki temu nie myślałam już o tamtej sprawie z Vicky, tej w której Bieber miał się dowiedzieć dlaczego ona z nim jest, może nawet w ogóle nie będę musiała mu o tym mówić, jak ma takie podejście do niej i może za niedługo on i ona ze sobą zer… Nie no nie życzę im tego, ale to by było dobre dla niego, dla niej może też.
- No to jesteśmy. – powiedział zatrzymując się tuż przed furtką domu Ever.
Podeszliśmy pod jej drzwi i zapukałam, drzwi się otworzyły, a Ever spoglądała na nas, po chwili jakby dotarło do niej, że obok mnie stoi Justin Bieber.
- Justin Bieber, no proszę. – uśmiechnęła się. – Co za niespodzinka.
- Witaj Ever. – powiedział.
- Wejdźcie, co prawda mały bałagan mam ale… Wow trochę minęło, urosłeś, pamiętam Cię jak byłeś takim małym karzełkiem. – zaśmiała się.
- Bardzo śmieszne. – odparł.
Weszliśmy do domu Ever i usiedliśmy na sofie w salonie, Ever poszła do kuchni zrobiła trzy herbaty, które potem postawiła na stole, usiadła przed nami i zaczęła nam się przyglądać, a ja zaczynałam się dziwnie czuć, nie wiedziałam o co jej chodzi, było to takie niekomfortowe.

27 komentarzy:

  1. @iMartinaa5/1/13

    Rozdział jak zwykle bardzo fajny ;D Aaa! Strasznie polubiłam Twojego bloga i mam nadzieję, że szybko pojawi się NN <3 Czy mogę prosić o dedykację? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. shawtybiebsx35/1/13

    super jestem 1 haha jak fejkowe beliebers.. xD Rozdział jest mega super, że się zaprzyjaźnili ale ma wrażenie, że ten plastik tu namiesza. Czekam na NN i zapraszam na mój dzisiaj nowe rozdziały http://where-have-you-been.blog.onet.pl/ A zapomniałabym jeśli można to proszę o dedykacje :*

    OdpowiedzUsuń
  3. loveJDB5/1/13

    noooo ile można było czekać dziewczynooooo wiesz że tydzień to za dużo dla mnie???!!!! no ale nie będę narzekać bo rozdział świetny i zostaje mi tylko czekać znowu tydzień x D

    OdpowiedzUsuń
  4. Domciulka5/1/13

    hah aa diczekalam sie NN czekan n kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. blood [she-smiles]5/1/13

    oooo… słodki rozdział ;] no może, niekoniecznie, ale tylko to przychodzi mi do głowy. Doczekałam się w końcu i nie mogę się doczekać kolejnego ;] Pisz!Całujęblood

    OdpowiedzUsuń
  6. withyoushawty@op.pl5/1/13

    Nie trzymaj nas w jakiś niezręcznycg momentacg : * nn na http://http://unwritten-story.blog.onet.pl/ zapraszam bardzo serdecznie i licze na szczery komentarz. ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. happy_me@onet.pl5/1/13

    Ey. nie wiem czy Cię to zainteresuję , ale na mój drugi blog better-love dodałam ten PRAWDZIWY prolog. . xd + ZWIASTUN!; http://www.youtube.com/watch?v=K7hJaYuLyHc

    OdpowiedzUsuń
  8. @Cathrine5525/1/13

    Swietny, genialny, wspaniały, nieziemski itp. hah nie mam weny na komentarz, ale rozdział przypadł mi do gustu :) Jesli mozna prosic to chce dedyk przy następnum :) [you-for-me-all]

    OdpowiedzUsuń
  9. Dżula5/1/13

    Wiesz co ?Oceniam tak ten rozdział : Zarąbisty , Zaczepisy . Pisz następny! [ariana-justin]

    OdpowiedzUsuń
  10. first.fan.love5/1/13

    aaahahahahahahahahha you-for-me-all jest żałosna. !! hahahaha xDD ehh.. warto było czekać na NN. <3333 cuuuudnie. ! ;* czekam na NN. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. MySkyIsMoreBlue5/1/13

    jejku tyle czekania… :D świetny

    OdpowiedzUsuń
  12. MistakeJB5/1/13

    Ale słodko ;D Wybrał ją, wybrał ją, wybrał ją ;D Yeah, yeahh ;D xDCzekam na NN ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Smiiiiileee5/1/13

    Dziękuję za dedykację! Świetnie piszesz. Zdecydowanie mało mi.. Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Sandra5/1/13

    Dziękuje za Dedyk < 3 … rozdziała jest niesamowicie ciekawy nie mogę się doczekać następnego <3. @belieberka32512

    OdpowiedzUsuń
  15. @natalii175/1/13

    Napewno niedługo bd razem! <3 Super ;* Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  16. ffffffffffikooooooo5/1/13

    aaa świetny :D sa przyjaciółmi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. dusia_PL5/1/13

    Podoba mi się :) Nowi przyjaciele ; d Ale jak Justin odmowił swojej dziewczynie to mnie ucieszyło xD Czekam na NN :) Informuj mnie : @dusia_PL

    OdpowiedzUsuń
  18. Twój blog jest boski! Nie.. o nie.. Boski to za mało powiedziane…. Bardzo ciekawią mnie dalsze losy głównej bohaterki. Jesteś niesamowitą pisarką i szkoda, że dodajesz kolejne rozdziały z tak dużym odstępem czasowym, nie wiem czy wytrzymam cały tydzień ez czytania tego bloga. Sama piszę parę ale to nic w porównaniu do twojego. Mam nadzieję,że to czytasz, jeśli tak to napisz do mnie na gg: 25604514będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. couloursky5/1/13

    Jak ja uwielbiam twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  20. couloursky5/1/13

    Pf , ucięło mi komentarz. : o Jak ja uwielbiam twoje opowiadanie <3 Naprawdę, tak mnie to wciąga, wczuwam się to wszystko. (; I już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. <3

    OdpowiedzUsuń
  21. @PolishBelieberr5/1/13

    Uzależniłam się od tego! ^^ Stawiasz nas znów w niecierpliwości! Jak zwykle świetny i wciągający dział, oby było ich jak najwięcej :) A tak wgl to kto by nie chciał (oczywiście z Beliebersów) być w takiej sytuacji jak tutejsza Lily, ehh <3 Ten moment jak Biebs podszedł do niej i rozmawiali i moment końca lekcji i spacer do domu,..<3… noo! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. @PolishBelieberr5/1/13

    [c.d.].. jak tutejsza Lily, ehh <3 Ten moment jak Biebs podszedł do niej i rozmawiali i moment końca lekcji i spacer do domu,..<3... noo! :D Skąd ty do bierzesz, o my Bieber!

    OdpowiedzUsuń
  23. zanciaaa5/1/13

    fajne . Mam nadzieje ze niedlugi cos sie wydarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. ian@vp.pl5/1/13

    No tak. Wiem. Strasznie szybko, ale nie mogłam się powstrzymać ;]Już jest nowa notka na http://she-smiles.blog.onet.plZapraszam ;]Całujęblood

    OdpowiedzUsuń
  25. sand5/1/13

    Świetne opowiadanie ! ;3 już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! ; 3

    OdpowiedzUsuń
  26. KatD5/1/13

    [SPAM - jeśli nie tolerujesz, usuń!]Smok był nadzieją swojego kraju. Wraz z Jeźdźcem i jego siostrą mieli uratować świat przed księciem i jego kobietą-generał. Jak potoczyły się ich losy? Czy władza księcia wygra? Co stanie się z demoniczną generał? Czy władca i jego wojsko stanie do obrony swojego ludu?Tyle i jeszcze więcej na http://opowiesci-katd.blog.onet.pl/ – Zapraszam!KatD

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy6/11/13

    Supper <3

    OdpowiedzUsuń