Nad
ranem obudziłam się z wielkim bólem głowy, za którą się od
razu złapałam. Przetarłam zaspane oczy i je otworzyłam. Znów po
imprezie nie wiedziałam gdzie jestem. Leżałam w łóżku, jakim
cudem się w nim znalazłam? Spojrzałam w dół bo czułam coś na
sobie, była to jakaś ręka, która mnie obejmowała. Powoli
obróciłam głowę w celu rozpatrzenia sytuacji. Ręka należała do
Justina, przykrytego samą peleryną. Do Justina?! O mój Boże...
Spałam z nim? Ale że, no wiecie spałam, spałam? Ostrożnie
podniosłam rękę śpiącego szatyna i pomału wstałam. Byliśmy w
jakiś domku letniskowym. Rozejrzałam się dokładnie po pokoju,
zauważyłam że na drugim łóżku coś się rusza, coś dużego. Na
paluszkach podeszłam tam i nachyliłam się nad tym czymś, szybkim
ruchem odkryłam koc.
-
Aaaaa! - krzyknął wystraszony Jeydon.
-
Jey, co ty tu robisz?
-
Śpię nie widać? - podrapał się po głowie.
-
Cicho, nie musisz krzyczeć.
-
Nie musisz mnie straszyć. - zaśmiał się.
-
Gdzie jesteśmy?
-
W moim domku letniskowym, znaczy to domek mojego dziadka, ale jest
też mój.
-
A gdzie Nina?
-
Leży na tamtym łóżku. - pokazał palcem za mnie.
Podeszłam
do niej i ją szturchnęłam, Johnson machnęła dłonią żeby dać
jej spokój. Ona to dopiero była skacowana.
-
Fox mamy coś na kaca, albo przynajmniej na ból głowy? - odwróciłam
się w stronę przyjaciela.
-
Przykro mi, tu nic nie ma.
-
Jak się tu znaleźliśmy?
-
Zadajesz strasznie dużo pytań. No ale ok... Byliśmy na imprezie u
Price, było fajnie i w ogóle do puki Victoria się nie schlała i
nie zaczęła Cię wyzywać i być trochę agresywna względem
ciebie. Ktoś zadzwonił na policję, no i przyjechała, wszyscy
zaczęli uciekać. Ty i Justin pobiegliście do lasu, my tuż za
wami. Potem zaczęłaś jęczeć że nie pobiegniesz dalej i
położyłaś się na ziemi ten kochaś cały czas był przy tobie,
martwił się cholernie, mogę śmiało powiedzieć że od razu
otrzeźwiał jak wiedział że musi się tobą zaopiekować. Nina za
ten czas chciała zrobić to samo, bo piłyście równo, więc
powiedziałem Justinowi, że kawałek stąd jest mój domek
letniskowy i tam możemy przenocować bo mam klucze. Wyprzedziłem
ciebie i Biebera z Niną, a potem spotkaliśmy się tu. Ty nic nie
pamiętasz?
-
Na to wychodzi.
W
pewnym momencie Jey zrobił dziwną minę, jego oczy wpatrywały się
w coś za mną. Obróciłam się na pięcie i ujrzałam stojącego
Justina w samych bokserkach. Uśmiechnął się, a ja odwzajemniając
jego uśmiech i powoli zasłaniając sobie oczy wyminęłam go.
Złapałam za swoją kurtkę, ubierając ją wyszłam na zewnątrz i
zatrzasnęłam za sobą drzwi. Było zimno, ale na niebie nie było
prawie żadnej chmurki, a słońce przedzierało się przez korony
drzew, z których złociste liście opadały na ziemie. Usiadłam na
jednym z pieńków, które tam się znajdowały i zaczęłam wdychać
świeże powietrze. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w odgłosy
natury. Silny powiew wiatru, poruszał gałęźmi oddając przy tym
przyjemny szum. Niestety nie nacieszyłam się długo relaksującą
naturą. Mój spokój zakłócił Justin. Już ubrany wyszedł i
zauważając mnie podszedł do drugiego pieńka i usiadł tuż obok.
-
Jak się czujesz? - zapytał.
-
Pomijając duży ból głowy, jest ok... Ale zaraz świeże powietrze
zrobi swoje.
-
To dobrze, wczoraj nie było z tobą najlepiej.
-
Serio?
-
No, nie pamiętasz? - zaśmiał się.
-
Byłam pijana, tylko niektóre rzeczy sobie przypominam. -
uśmiechnęłam się. - Justin mam pytanie.
-
Tak?
-
Czy między nami coś zaszło? Wczoraj? Bo wiesz obudziłam się dziś
i leżeliśmy razem.
-
Niczego nie pamiętasz? - spojrzał na mnie niepokojąco.
-
No właśnie nie za bardzo, Jey mi trochę opowiedział. Pamiętam
wszystko do pewnego momentu, jeśli się nie mylę to były toasty za
lepsze życie z jakimiś nieznajomymi. Po tych parunastu kieliszkach
chyba urwał mi się film. A potem pamiętam jeszcze jakieś krzyki,
coś o policji i pobudkę tutaj. Czyli zaszło coś między nami? -
trochę się wystraszyłam.
-
Wiesz... Między nami nic nie zaszło nie martw się, tańczyliśmy
tylko, potem kłóciliśmy się z Vicky. A obudziłaś się przy mnie
bo było Ci zimno i chciałem Cię po prostu ogrzać. - mówiąc to
Justin miał taki dziwny głos, jakby trochę podłamany.
Patrzyłam
na chłopaka, zaczął trochę dziwnie się zachowywać, posmutniał.
Zastanawiałam się co mogło być tego przyczyną.
-
Wiesz pytam też bo coś mi się przypomina.
-
Tak? Co? - w jego oczach pojawiła się jakby nadzieja. - Całowałem
Cię po szyi. A potem...
-
Tak to pamiętam, było miło. - przerwałam mu. - Ale wiesz było
jeszcze coś innego, ale to chyba był tylko sen.
-
Coś chciałeś jeszcze powiedzieć? Bo chyba Ci przerwałam.
-
Em, nie nic... Jaki był ten sen?
-
Głupio mi o tym mówić.
-
No powiedz, jesteśmy przyjaciółmi, nie mamy przed sobą żadnych
tajemnic. - nachylił się w moją stronę i się sztucznie
wyszczerzył.
-
Śniło mi się, że wyszłam po jakiś wielkich schodach i znalazłam
się w naprawdę dużym pokoju, byłeś tam. Stałeś przy oknie,
podeszłam do ciebie i Cię przytuliłam, a potem zaczęliśmy się...
Całować, wylądowaliśmy na łóżku i znów się całowaliśmy, w
tym śnie zachowywałam się naprawdę dziwnie, nie poznawałam samej
siebie. - zaczerwieniłam się.
-
O, to naprawdę... Naprawdę bardzo miły sen. Mam nadzieje, że było
Ci przyjemnie ze mną w nim. Wiesz szkoda, że nie wydarzył się na
serio.
Zaśmiałam
się i uderzyłam Biebera w ramię. Ten pogładził sobie to miejsce
udając, że go to bolało.
-
Radziłbym Ci uciekać.
-
Czemu? - spojrzałam w jego czekoladowe oczy.
-
Nie chcesz wiedzieć.
Wstałam
ostrożnie i nagle zaczęłam gdzieś biec. Chłopak momentalnie się
poderwał i pognał za mną. Oglądałam się za siebie śmiejąc się
i dalej uciekając. Justin był coraz bliżej. Wzięłam garść
liści i wyrzuciłam do góry, usłyszałam tylko „No dzięki...‟
zatrzymałam się i popatrzyłam na Biebera obsypanego nimi. Zaczął
się śmiać i ruszył w moją stronę, widząc to znów zaczęłam
biec. Nagle poczułam jak zostaje schwytana w pasie. Oboje dyszeliśmy
i się chichraliśmy jak małe dzieci. „Co teraz zrobisz?‟
zapytał i pocałował mnie w policzek. Zdziwiłam się i chwyciłam
za jego nadgarstki po czym obróciłam się do niego przodem.
-
Za co to? - zapytałam.
-
Za to, że jesteś. - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Spojrzałam
mu prosto w oczy, miałam dziwne przeczucie, że coś przede mną
ukrywa. Rolę się odwróciły? Oderwałam od niego wzrok i powoli
rozpoczęłam samotną przechadzkę po jakiejś ścieżce, która
prowadziła w głąb lasu. Dyskretnie obejrzałam się za siebie.
Bieber nie ruszył za mną. Stał cały czas w miejscu, w pewniej
chwili usiadł i spuszczając głowę w dół założył na nią
ręce. Szłam dalej, próbując sobie przypomnieć dokładniej co
wczoraj się wydarzyło, niestety bezskutecznie. Droga zaprowadziła
mnie nad jakieś jezioro. Usiadłam na jakimś kamieniu i zaczęłam
rozmyślać co może być powodem nienormalnego zachowania szatyna. A
jeśli na imprezie wydarzyło się coś takiego, co nigdy nie powinno
się wydarzyć?
-
Lily! Tu jesteś! - krzyknęła nerwowo Nina trzymając się za
głowę.
-
Co? Kac morderca?
-
Ha ha ha, rzeczywiście uśmiałam się. - odparła siadając obok
mnie. - Justin siedzi przed domkiem i nas olewa.
Moje
serce dziwnie przyspieszyło, odczułam coś w stylu zdenerwowania
splecionego z lekkim zawałem. To co go tak gnębiło musiało być
naprawdę poważne, a ja nie mogłam nic na to poradzić. Nie miałam
pojęcia co się dzieje.
-
Czuje, że Justin coś ukrywa. - popatrzyłam na przyjaciółkę.
-
Podejrzewasz co to takiego może być?
-
Nie, praktycznie nic nie pamiętam z wczorajszej imprezy. -
powiedziałam chwytając za kamyk i wrzucając go do jeziora.
-
Ja też nie, zbyt dużo procentów. - zaśmiała się.
Wyciągnęłam
komórkę z kieszeni kurtki i wykręciłam numer do brata. Chris
odebrał dopiero jak zadzwoniłam do niego czwarty raz. W końcu
usłyszałam jego zaspany głos:
-
Halo?
-
Chris wiem, że jest wcześnie, ale chciałam Ci powiedzieć że...
-
Jesteś cała zdrowa? - ziewnął.
-
Tak.
-
Ciesze się, że zadzwoniłaś. Pomimo tego że dopiero się
przebudziłem, słyszę że coś Ci jest. Brata nie oszukasz. Hm?
-
Pogadamy o tym w domu, nie chce o tym gadać przez telefon.
-
Okej jak chcesz, przez ciebie będę się teraz martwił, zamiast
znów pójść spać.
-
Przepraszam... - rozłączyłam się.
Schowałam
komórkę z powrotem do kieszeni i bez żadnego celu wbiłam swój
wzrok w coś przed sobą. Te okropne myśli znów wróciły, znów
wszystko dzieje się przeze mnie. Znów ktoś cierpi z mojego powodu.
Nina zauważając jaki aktualnie jest mój stan, przytuliła się do
mnie i położyła głowę na moim ramieniu. Chyba próbowała mnie
jakoś podtrzymać, pocieszyć. Miłe, ale zbyt dużo to nie dało.
Spojrzałam na Johnson, miała zamknięte oczy, delikatnie
uśmiechnęłam się sama do siebie. Biedna była tak zamęczona, że
zasnęła nawet w tak niewygodniej pozycji, nic jej nie
przeszkadzało. Siedziałyśmy tam dłuższą chwilę, głowa Niny
opadała co jakiś czas, więc poprawiałam ją. Nie chciałam jej
budzić i tak nie miałam nic lepszego do roboty jak dołowanie się
jeszcze bardziej myśleniem o czymś o czym nie wiem. Poczułam
irytujący ból w okolicach skroni, przymrużyłam oczy i zobaczyłam
scenę z imprezy. Znajduję NJ, wchodzimy do łazienki, rozmawiamy
nie pamiętam o czym... Wychodzimy z niej i co wtedy? Nina wraca na
sale, a ja? Cholera co ja wtedy zrobiłam? Spotkałam Vicky? Nie...
Usiłując sobie bezskutecznie przypomnieć ciąg dalszy wydarzeń,
które miały miejsce na imprezie Halloweenowej u Price zorientowałam
się, że ktoś obok mnie stoi. Powoli obróciłam się i spojrzałam
na osobnika. Jeydon spoglądając na mnie i na drzemiącą Ninę,
westchnął i zapytał:
-
Podejrzewałam, że tu będziecie. Trzeba wracać bo robi się coraz
chłodniej. - zerknął na mnie. - Coś jest nie tak, prawda?
-
Co? Nie, czemu tak sądzisz? - udawałam zdziwioną.
-
Zostawiłaś Biebera samego, który wygląda naprawdę jakby go coś
gryzło, przyszłaś tutaj. Wyglądasz na podenerwowaną, Nina tu
jest i pomimo że śpi, przytula Cię, przynajmniej stara się. Coś
musi być na rzeczy. - odparł.
-
To nic takiego, po prostu mam mały problem z przypomnieniem sobie
tego co robiłam podczas gdy urwał mi się film.
-
Życzę Ci powodzenia. Jedynie kto Ci może to przypomnieć to osoba
z którą wtedy byłaś, jeśli oczywiście ta osoba była trzeźwa.
-
Mam dziwne przeczucie, że to był Justin.
-
To go może zapytaj? - jego brwi podniosły się do góry.
Fox
podszedł do Niny i ostrożnie wziął ją na ręce, dziewczyna spała
dalej. Chłopak ruszył w stronę domku, ja jeszcze chwilę tam
zostałam, po czym wstałam i zaczęłam wracać. Kiedy po paru
minutach drogi byłam na miejscu. Zobaczyłam że Bieber nadal siedzi
w tym samym miejscu. Nagle zatrzymałam się przed nim i spojrzałam
na niego. Brązowooki widząc że stoję nad nim, opuścił ręce i
podniósł głowę. Nie popatrzył się na mnie, natomiast wodził
wzrokiem jakby chciał czegoś uniknąć.
-
Ukrywasz coś przede mną? - spytałam.
Justin
niechętnie w końcu zerknął na mnie, po czym po jakiejś chwili
odpowiedział:
-
Nie.
-
Nie jestem ślepa, przecież widzę że coś Ci jest.
-
Za dużo wczoraj wypiłem, źle się czuje po prostu.
Z
domku wyszedł Jey podtrzymując Johnson, podszedł do nas i oznajmił
nam, że wraca z nią do domu, bo dziewczyna ma gorączkę.
Zaproponował nam, żebyśmy wracali z nimi, bo przyjedzie po nich
jego brat. Miałam się zgodzić kiedy Justin powiedział, że on
wróci o własnych siłach. Postanowiłam, że wrócę z nim. Po tym
Nina i Fox odeszli w stronę szosy, która była jakieś piętnaście
minut stąd. Bieber podniósł się, zrobił parę kroków i obrócił
się w moją stronę.
-
Idziesz? - zapytał.
Stałam
bez ruchu, zapatrzyłam się. Kiedy się ocknęłam, Justin zaśmiał
się. Podeszłam do niego, równym krokiem zaczęliśmy podążać w
stronę naszych domów. Po kilkunastu minutach drogi przez las,
dotarliśmy do szosy. Przeszliśmy koło domu Vicky, który był cały
w papierze toaletowym i różnych innych dziwacznych rzeczach.
Ciekawe czy jak jej rodzice to zobaczyli zrobili jej chaos. Pewnie
nie, znając życie i rodzinę Price... Mniejsza z tym, mało ona mnie obchodzi.
Szturchnęłam szatyna w ramię. Ten spojrzał na mnie, przez chwile
uśmiechając się. Miałam nadzieje, że mi odda i dłużnej się
pośmieje, ale tak się nie stało. Cholerny kłamca, nie mogłam
zrozumieć, dlaczego nie chce mi powiedzieć co go tak gnębi, czy
może coś się stało? No, ale pomimo wszystko jest moim
przyjacielem i mu to mogę wybaczyć, nawet jeśliby to miało
oznaczać, że ja nie zaznam spokoju główkując cały czas nad
prawdą.
-
Przed nami jakaś godzina drogi. - wyprzedziłam go.
-
O nie, aż tyle będę musiał z tobą wytrzymać? - zaśmiał się.
-
Kochany jesteś wiesz?
Bieber
pokiwał głową i zrobił cwaną minę. Przez dłuższy czas naszej
wędrówki wpatrywałam się w niego, Justin udawał że tego nie
widzi. W pewnym momencie nie wytrzymał i uśmiechając się
zapytał:
-
Czemu mi się tak przyglądasz?
-
No wiesz jak chłopak jest przystojny to ciężko od niego oderwać
wzrok. Muszę się cieszyć tym, że mam przystojnego przyjaciela. -
zaśmiałam się.
- Ukradłaś mój tekst, ja mówiłem prawie to samo do ciebie jeśli
sobie dobrze przypominam.
-
Wcale że nie, ty mówiłeś o ładnej dziewczynie, a ja powiedziałam
o przystojnym chłopaku.
- Czekaj, czekaj... Uważasz, że jestem przystojny? - zaczął poruszać brwiami w górę
i w dół.
Zawstydziłam
się i odwracając wzrok przyspieszyłam trochę.
-
Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - dorównał mi kroku.
-
Na jakie niby? Musiałam nie usłyszeć. - zaśmiałam się.
-
No bo powiedziałaś, że jestem przystojny, a ja się pytam czy na
serio tak sądzisz.
-
Czemu Ci tak zależy na tym żeby to wiedzieć? - zdziwiłam się.
-
Tak jakoś, bez żadnego powodu, po prostu jestem ciekawy.
-
W takim razie Ci nie powiem, bo ty nie chcesz mi powiedzieć dlaczego
chcesz wiedzieć.
-
Ej no nie bądź taka!
Przez
resztę drogi przekomarzałam się z Justinem na temat jego urody i
tego, że nie chce mu powiedzieć czy jest przystojny. Cieszyłam się
trochę z tego powodu, gdyż chyba szatyn przynajmniej na chwile
zapomniał o tym czymś. Stwierdziłam to po tym jak zobaczyłam, że jego pozytywny humor wrócił. Mam nadzieje, że jeszcze długo się
utrzyma.
Od autorki: Rozdział trochę krótki i nijaki moim zdaniem i nie wiem czy wam się spodoba, zresztą sami oceńcie. Pewnie myśleliście, że Justin i Lily po tym co działo się na imprezie będą razem, no cóż, jak widać tak nie jest. Przypuszczam iż jest to dla was zła wiadomość, ale wybaczcie mi inaczej postąpić nie mogłam :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeśli już przeczytałaś/eś rozdział, proszę zostaw w komentarzu swoją opinię :)
Jeśli chcesz dostawać informacje o pojawieniu się nowych rozdziałów zapisz się w zakładce "INFORMOWANI" :)
Jeszcze tylko 30 dni *_* #BelieveTour ♥
Jeśli chcesz dostawać informacje o pojawieniu się nowych rozdziałów zapisz się w zakładce "INFORMOWANI" :)
Jeszcze tylko 30 dni *_* #BelieveTour ♥
Yeaaah girl. kochamy Cię. nigdy nas nie zawodzisz. muaah <3♥ by KotheHaters
OdpowiedzUsuńYeaah Girl <3 nigdy nas nie zawodzisz, kochamy Cie ♥ by @KotheHaters
OdpowiedzUsuńojojoojojoj ♥ Niech Justin się ogarnie i powie co czuje :D :) czekam na kolejny :) xoxox
OdpowiedzUsuńNo i dalej ciągniesz ich przyjaźń... podziwiam cię, ale jednocześnie chciałabym, żeby oni w końcu byli już razem, taka fajna z nich para, pasują do siebie. a Justin to głupek, powinien powiedziec jej prawdę, ale rozumiem, bał się... no cóż, niecierpliwie czekam na NN. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuń@belieber_katy06
Asdfghjkkl czekam na moment, kiedy będą parą (mam nadzieję, że taki nastąpi) :D Rozdział jak dla mnie jest świetny :) Nie mogę doczekać się kolejnego ♥
OdpowiedzUsuńyhh.. -.- zabiję cię za to że jeszcze nie są razem i tak przedłużasz -.- może mu na imprezie powiedziała np. że go kocha.? :DD dawaj mi szybko NN :***
OdpowiedzUsuńsłodziaki.<3 Justin powiedz jej co czujesz no1 *_* Awww .<3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)
@Michaelowax3
booze ale to poplątane... haha on cos ukrywa
OdpowiedzUsuń@polly325
ajajajajaj justin jest taki aaajsbjshshhdh*-* niech jej powie co czuje noo..czekam na nn:) @paulinauwijala
OdpowiedzUsuńJak to Lily nic nie pamięta?!! Przez to Justin cierpi :( nie, nie tak nie może być no, niech on jej powie jak było, niech będą razem!!! Rozdział świetny <333
OdpowiedzUsuńjejku, rozdział jest cudowny! czekam kiedy Justin powie jej prawdę. nie mogę doczekać się kolejnego, jeszcze raz, rozdział cudowny <3 / @ForeverBelieb12
OdpowiedzUsuńFajowski rozdział *.* . Fakt faktem szkoda że nie są razem , ale mam nadzieję że będą <3 . I myślę że nie będziesz kolejnego rozdziału dodawała tak długoo ??!! <3 Czekam na NN
OdpowiedzUsuńPostaram się 25 rozdział dodać wcześniej, no a jak się nie uda to będzie też za dwa tygodnie dopiero ;D
Usuńsuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńojej! myślałam, że on się przyzna że to nie był sen xd a tu taki zaskok xd szkoda, że ona nic nie pamięta ;/
OdpowiedzUsuńczekam na NN i nie moge się doczekać jak to między nimi będzie.
@Talalovely
alksljaskasjkasjaskasjkas świetny rozdział<3. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwieniem na następny'
@nastiily
Buuuuuuuuuuuuu a już myślałam, że poukłada się między nimi a tu klops. Ale nic czekam na newsa :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze nie sa od raz razem, tak to bylo by za proste ;D wszystko super, wciagnelo mnie *.* czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń"ten rozdział nie będzie fajny" taa jasne, ciekawe z której strony? -.- rozdziła jest boski *_____* zastanawiam się czemu Justin nie powiedział Lily,że to wydarzyło się naprawde. :c szkoda mi było JB, był taki smutny :c
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że oni wkońcu będą razem ♥ #Jilygórą
jezus maria, kurwa mać, dlaczego on jej nie powiedział, że to nie był sen?! no kurwa?! no i po jakiego chuja ona tyle piła i nic nie pamięta?! xd jezu, ale się emocjonuję :D rozdział ogólnie boski, chcę już następny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni <3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Ciekawy.
OdpowiedzUsuńTylko cóż...mogłoby się coś dziać między nimi większego, bo jak tak dalej będzie NIC to się nudno zrobi :P
@mimi
Świetny:D Eh.. co go tak gryzie? mhm? :D Uwielbiam tego bloga, tu jest już 24 rozdział i jeszcze nie są ze sobą i to właśnie mi się podoba:D Wgl te rozdziały się czyta tak fajnie i przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
Boże świetny rozdział ! :D :D Już nie mogę sie doczekać następnego :D Informuj mnie @Natalia371
OdpowiedzUsuńCudowny! Swietny! Zajebisty! I brak mi pozytywnych slow, by go opisac.. chce szybko kolejny!
OdpowiedzUsuń@bitch_plis_x3
Świetny rozdział. Uwielbiam twój blog < 3
OdpowiedzUsuńBosko, mam nadzieje, ze Justin powie jej o pocałunku i się spikną *.* ;)
OdpowiedzUsuńBoski już chcę następny <33
OdpowiedzUsuńWow swietny rodział, zaskoczyłaś mnie takim rozwinięciem tego ;D czekam na nastepny ;**
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
świetny rozdział. oni są taaaaaaacy słodcy :D szkoda, że ona nic nie pamięta, ale mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni :D z niecierpliwością czekam na kolejny :) @pl_swagonyou
OdpowiedzUsuńAsdsftrgfsscfssadf *.* Kooooocham to opo <33 Czekam na NN xd
OdpowiedzUsuńnieoczekiwany zwrot akcji hahah :D myślałam, że ze soba będą a tu taki chuj xd a Ty dobra jestes haha :D mam nadzieje, że w następnym bd się więcej działo :D czekam nn ! <3 @seciute
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga *___* Jest świetny.! czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńA i koooooooooocham Cię ♥
Danger12345678
Świetny.! Jak zwylke oczywiście. ^^ Fajnie by było jakby Justin jej w końcu powiedział co się stało na tej imprezie, albo żeby sb to sama przypomniała.. Nie moge doczekać się nn. :3 @69_danger
OdpowiedzUsuńTwój blog dostał nominację do Liebster Award :) wiecej szczegółów na http://nothinglikeuandme.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńŚWIETNE <3 ŚLICZNY GIF *_______* ACHH A JA NIE MOGĘ BYĆ NA KONCERCIE :'( I ROZPACZAM... <333 @ImWildBelieber
OdpowiedzUsuńBoskiiiii czekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńCzytałam twojego bloga do trzeciej rano! Jest boski ale chciałabym, żeby byli razem :) czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! Kiedy następny rozdział? :-)
OdpowiedzUsuńJuż jutro :)
UsuńPROSZE CIE NAPISZ NASTEPNEGO :C
OdpowiedzUsuńProszę napisz następny.. Już nie mogę się doczekać.... ;)
OdpowiedzUsuńjeeeejjjj... boski<3 uwielbiam to czytać :P pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńCzemuuu oni nie są raazeem? ;-; bosze kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuń