Rozdział [ 24 ]


Nad ranem obudziłam się z wielkim bólem głowy, za którą się od razu złapałam. Przetarłam zaspane oczy i je otworzyłam. Znów po imprezie nie wiedziałam gdzie jestem. Leżałam w łóżku, jakim cudem się w nim znalazłam? Spojrzałam w dół bo czułam coś na sobie, była to jakaś ręka, która mnie obejmowała. Powoli obróciłam głowę w celu rozpatrzenia sytuacji. Ręka należała do Justina, przykrytego samą peleryną. Do Justina?! O mój Boże... Spałam z nim? Ale że, no wiecie spałam, spałam? Ostrożnie podniosłam rękę śpiącego szatyna i pomału wstałam. Byliśmy w jakiś domku letniskowym. Rozejrzałam się dokładnie po pokoju, zauważyłam że na drugim łóżku coś się rusza, coś dużego. Na paluszkach podeszłam tam i nachyliłam się nad tym czymś, szybkim ruchem odkryłam koc.
- Aaaaa! - krzyknął wystraszony Jeydon.
- Jey, co ty tu robisz?
- Śpię nie widać? - podrapał się po głowie.
- Cicho, nie musisz krzyczeć.
- Nie musisz mnie straszyć. - zaśmiał się.
- Gdzie jesteśmy?
- W moim domku letniskowym, znaczy to domek mojego dziadka, ale jest też mój.
- A gdzie Nina?
- Leży na tamtym łóżku. - pokazał palcem za mnie.
Podeszłam do niej i ją szturchnęłam, Johnson machnęła dłonią żeby dać jej spokój. Ona to dopiero była skacowana.
- Fox mamy coś na kaca, albo przynajmniej na ból głowy? - odwróciłam się w stronę przyjaciela.
- Przykro mi, tu nic nie ma.
- Jak się tu znaleźliśmy?
- Zadajesz strasznie dużo pytań. No ale ok... Byliśmy na imprezie u Price, było fajnie i w ogóle do puki Victoria się nie schlała i nie zaczęła Cię wyzywać i być trochę agresywna względem ciebie. Ktoś zadzwonił na policję, no i przyjechała, wszyscy zaczęli uciekać. Ty i Justin pobiegliście do lasu, my tuż za wami. Potem zaczęłaś jęczeć że nie pobiegniesz dalej i położyłaś się na ziemi ten kochaś cały czas był przy tobie, martwił się cholernie, mogę śmiało powiedzieć że od razu otrzeźwiał jak wiedział że musi się tobą zaopiekować. Nina za ten czas chciała zrobić to samo, bo piłyście równo, więc powiedziałem Justinowi, że kawałek stąd jest mój domek letniskowy i tam możemy przenocować bo mam klucze. Wyprzedziłem ciebie i Biebera z Niną, a potem spotkaliśmy się tu. Ty nic nie pamiętasz?
- Na to wychodzi.
W pewnym momencie Jey zrobił dziwną minę, jego oczy wpatrywały się w coś za mną. Obróciłam się na pięcie i ujrzałam stojącego Justina w samych bokserkach. Uśmiechnął się, a ja odwzajemniając jego uśmiech i powoli zasłaniając sobie oczy wyminęłam go. Złapałam za swoją kurtkę, ubierając ją wyszłam na zewnątrz i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Było zimno, ale na niebie nie było prawie żadnej chmurki, a słońce przedzierało się przez korony drzew, z których złociste liście opadały na ziemie. Usiadłam na jednym z pieńków, które tam się znajdowały i zaczęłam wdychać świeże powietrze. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w odgłosy natury. Silny powiew wiatru, poruszał gałęźmi oddając przy tym przyjemny szum. Niestety nie nacieszyłam się długo relaksującą naturą. Mój spokój zakłócił Justin. Już ubrany wyszedł i zauważając mnie podszedł do drugiego pieńka i usiadł tuż obok.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Pomijając duży ból głowy, jest ok... Ale zaraz świeże powietrze zrobi swoje.
- To dobrze, wczoraj nie było z tobą najlepiej.
- Serio?
- No, nie pamiętasz? - zaśmiał się.
- Byłam pijana, tylko niektóre rzeczy sobie przypominam. - uśmiechnęłam się. - Justin mam pytanie.
- Tak?
- Czy między nami coś zaszło? Wczoraj? Bo wiesz obudziłam się dziś i leżeliśmy razem.
- Niczego nie pamiętasz? - spojrzał na mnie niepokojąco.
- No właśnie nie za bardzo, Jey mi trochę opowiedział. Pamiętam wszystko do pewnego momentu, jeśli się nie mylę to były toasty za lepsze życie z jakimiś nieznajomymi. Po tych parunastu kieliszkach chyba urwał mi się film. A potem pamiętam jeszcze jakieś krzyki, coś o policji i pobudkę tutaj. Czyli zaszło coś między nami? - trochę się wystraszyłam.
- Wiesz... Między nami nic nie zaszło nie martw się, tańczyliśmy tylko, potem kłóciliśmy się z Vicky. A obudziłaś się przy mnie bo było Ci zimno i chciałem Cię po prostu ogrzać. - mówiąc to Justin miał taki dziwny głos, jakby trochę podłamany.
Patrzyłam na chłopaka, zaczął trochę dziwnie się zachowywać, posmutniał. Zastanawiałam się co mogło być tego przyczyną.
- Wiesz pytam też bo coś mi się przypomina.
- Tak? Co? - w jego oczach pojawiła się jakby nadzieja. - Całowałem Cię po szyi. A potem...
- Tak to pamiętam, było miło. - przerwałam mu. - Ale wiesz było jeszcze coś innego, ale to chyba był tylko sen.
- Coś chciałeś jeszcze powiedzieć? Bo chyba Ci przerwałam.
- Em, nie nic... Jaki był ten sen?
- Głupio mi o tym mówić.
- No powiedz, jesteśmy przyjaciółmi, nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. - nachylił się w moją stronę i się sztucznie wyszczerzył.
- Śniło mi się, że wyszłam po jakiś wielkich schodach i znalazłam się w naprawdę dużym pokoju, byłeś tam. Stałeś przy oknie, podeszłam do ciebie i Cię przytuliłam, a potem zaczęliśmy się... Całować, wylądowaliśmy na łóżku i znów się całowaliśmy, w tym śnie zachowywałam się naprawdę dziwnie, nie poznawałam samej siebie. - zaczerwieniłam się.
- O, to naprawdę... Naprawdę bardzo miły sen. Mam nadzieje, że było Ci przyjemnie ze mną w nim. Wiesz szkoda, że nie wydarzył się na serio.
Zaśmiałam się i uderzyłam Biebera w ramię. Ten pogładził sobie to miejsce udając, że go to bolało.
- Radziłbym Ci uciekać.
- Czemu? - spojrzałam w jego czekoladowe oczy.
- Nie chcesz wiedzieć.
Wstałam ostrożnie i nagle zaczęłam gdzieś biec. Chłopak momentalnie się poderwał i pognał za mną. Oglądałam się za siebie śmiejąc się i dalej uciekając. Justin był coraz bliżej. Wzięłam garść liści i wyrzuciłam do góry, usłyszałam tylko „No dzięki...‟ zatrzymałam się i popatrzyłam na Biebera obsypanego nimi. Zaczął się śmiać i ruszył w moją stronę, widząc to znów zaczęłam biec. Nagle poczułam jak zostaje schwytana w pasie. Oboje dyszeliśmy i się chichraliśmy jak małe dzieci. „Co teraz zrobisz?‟ zapytał i pocałował mnie w policzek. Zdziwiłam się i chwyciłam za jego nadgarstki po czym obróciłam się do niego przodem.
- Za co to? - zapytałam.
- Za to, że jesteś. - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Spojrzałam mu prosto w oczy, miałam dziwne przeczucie, że coś przede mną ukrywa. Rolę się odwróciły? Oderwałam od niego wzrok i powoli rozpoczęłam samotną przechadzkę po jakiejś ścieżce, która prowadziła w głąb lasu. Dyskretnie obejrzałam się za siebie. Bieber nie ruszył za mną. Stał cały czas w miejscu, w pewniej chwili usiadł i spuszczając głowę w dół założył na nią ręce. Szłam dalej, próbując sobie przypomnieć dokładniej co wczoraj się wydarzyło, niestety bezskutecznie. Droga zaprowadziła mnie nad jakieś jezioro. Usiadłam na jakimś kamieniu i zaczęłam rozmyślać co może być powodem nienormalnego zachowania szatyna. A jeśli na imprezie wydarzyło się coś takiego, co nigdy nie powinno się wydarzyć?
- Lily! Tu jesteś! - krzyknęła nerwowo Nina trzymając się za głowę.
- Co? Kac morderca?
- Ha ha ha, rzeczywiście uśmiałam się. - odparła siadając obok mnie. - Justin siedzi przed domkiem i nas olewa.
Moje serce dziwnie przyspieszyło, odczułam coś w stylu zdenerwowania splecionego z lekkim zawałem. To co go tak gnębiło musiało być naprawdę poważne, a ja nie mogłam nic na to poradzić. Nie miałam pojęcia co się dzieje.
- Czuje, że Justin coś ukrywa. - popatrzyłam na przyjaciółkę.
- Podejrzewasz co to takiego może być?
- Nie, praktycznie nic nie pamiętam z wczorajszej imprezy. - powiedziałam chwytając za kamyk i wrzucając go do jeziora.
- Ja też nie, zbyt dużo procentów. - zaśmiała się.
Wyciągnęłam komórkę z kieszeni kurtki i wykręciłam numer do brata. Chris odebrał dopiero jak zadzwoniłam do niego czwarty raz. W końcu usłyszałam jego zaspany głos:
- Halo?
- Chris wiem, że jest wcześnie, ale chciałam Ci powiedzieć że...
- Jesteś cała zdrowa? - ziewnął.
- Tak.
- Ciesze się, że zadzwoniłaś. Pomimo tego że dopiero się przebudziłem, słyszę że coś Ci jest. Brata nie oszukasz. Hm?
- Pogadamy o tym w domu, nie chce o tym gadać przez telefon.
- Okej jak chcesz, przez ciebie będę się teraz martwił, zamiast znów pójść spać.
- Przepraszam... - rozłączyłam się.
Schowałam komórkę z powrotem do kieszeni i bez żadnego celu wbiłam swój wzrok w coś przed sobą. Te okropne myśli znów wróciły, znów wszystko dzieje się przeze mnie. Znów ktoś cierpi z mojego powodu. Nina zauważając jaki aktualnie jest mój stan, przytuliła się do mnie i położyła głowę na moim ramieniu. Chyba próbowała mnie jakoś podtrzymać, pocieszyć. Miłe, ale zbyt dużo to nie dało. Spojrzałam na Johnson, miała zamknięte oczy, delikatnie uśmiechnęłam się sama do siebie. Biedna była tak zamęczona, że zasnęła nawet w tak niewygodniej pozycji, nic jej nie przeszkadzało. Siedziałyśmy tam dłuższą chwilę, głowa Niny opadała co jakiś czas, więc poprawiałam ją. Nie chciałam jej budzić i tak nie miałam nic lepszego do roboty jak dołowanie się jeszcze bardziej myśleniem o czymś o czym nie wiem. Poczułam irytujący ból w okolicach skroni, przymrużyłam oczy i zobaczyłam scenę z imprezy. Znajduję NJ, wchodzimy do łazienki, rozmawiamy nie pamiętam o czym... Wychodzimy z niej i co wtedy? Nina wraca na sale, a ja? Cholera co ja wtedy zrobiłam? Spotkałam Vicky? Nie... Usiłując sobie bezskutecznie przypomnieć ciąg dalszy wydarzeń, które miały miejsce na imprezie Halloweenowej u Price zorientowałam się, że ktoś obok mnie stoi. Powoli obróciłam się i spojrzałam na osobnika. Jeydon spoglądając na mnie i na drzemiącą Ninę, westchnął i zapytał:
- Podejrzewałam, że tu będziecie. Trzeba wracać bo robi się coraz chłodniej. - zerknął na mnie. - Coś jest nie tak, prawda?
- Co? Nie, czemu tak sądzisz? - udawałam zdziwioną.
- Zostawiłaś Biebera samego, który wygląda naprawdę jakby go coś gryzło, przyszłaś tutaj. Wyglądasz na podenerwowaną, Nina tu jest i pomimo że śpi, przytula Cię, przynajmniej stara się. Coś musi być na rzeczy. - odparł.
- To nic takiego, po prostu mam mały problem z przypomnieniem sobie tego co robiłam podczas gdy urwał mi się film.
- Życzę Ci powodzenia. Jedynie kto Ci może to przypomnieć to osoba z którą wtedy byłaś, jeśli oczywiście ta osoba była trzeźwa.
- Mam dziwne przeczucie, że to był Justin.
- To go może zapytaj? - jego brwi podniosły się do góry.
Fox podszedł do Niny i ostrożnie wziął ją na ręce, dziewczyna spała dalej. Chłopak ruszył w stronę domku, ja jeszcze chwilę tam zostałam, po czym wstałam i zaczęłam wracać. Kiedy po paru minutach drogi byłam na miejscu. Zobaczyłam że Bieber nadal siedzi w tym samym miejscu. Nagle zatrzymałam się przed nim i spojrzałam na niego. Brązowooki widząc że stoję nad nim, opuścił ręce i podniósł głowę. Nie popatrzył się na mnie, natomiast wodził wzrokiem jakby chciał czegoś uniknąć.
- Ukrywasz coś przede mną? - spytałam.
Justin niechętnie w końcu zerknął na mnie, po czym po jakiejś chwili odpowiedział:
- Nie.
- Nie jestem ślepa, przecież widzę że coś Ci jest.
- Za dużo wczoraj wypiłem, źle się czuje po prostu.
Z domku wyszedł Jey podtrzymując Johnson, podszedł do nas i oznajmił nam, że wraca z nią do domu, bo dziewczyna ma gorączkę. Zaproponował nam, żebyśmy wracali z nimi, bo przyjedzie po nich jego brat. Miałam się zgodzić kiedy Justin powiedział, że on wróci o własnych siłach. Postanowiłam, że wrócę z nim. Po tym Nina i Fox odeszli w stronę szosy, która była jakieś piętnaście minut stąd. Bieber podniósł się, zrobił parę kroków i obrócił się w moją stronę.
- Idziesz? - zapytał.
Stałam bez ruchu, zapatrzyłam się. Kiedy się ocknęłam, Justin zaśmiał się. Podeszłam do niego, równym krokiem zaczęliśmy podążać w stronę naszych domów. Po kilkunastu minutach drogi przez las, dotarliśmy do szosy. Przeszliśmy koło domu Vicky, który był cały w papierze toaletowym i różnych innych dziwacznych rzeczach. Ciekawe czy jak jej rodzice to zobaczyli zrobili jej chaos. Pewnie nie, znając życie i rodzinę Price... Mniejsza z tym, mało ona mnie obchodzi. Szturchnęłam szatyna w ramię. Ten spojrzał na mnie, przez chwile uśmiechając się. Miałam nadzieje, że mi odda i dłużnej się pośmieje, ale tak się nie stało. Cholerny kłamca, nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie chce mi powiedzieć co go tak gnębi, czy może coś się stało? No, ale pomimo wszystko jest moim przyjacielem i mu to mogę wybaczyć, nawet jeśliby to miało oznaczać, że ja nie zaznam spokoju główkując cały czas nad prawdą.
- Przed nami jakaś godzina drogi. - wyprzedziłam go.
- O nie, aż tyle będę musiał z tobą wytrzymać? - zaśmiał się.
- Kochany jesteś wiesz?
Bieber pokiwał głową i zrobił cwaną minę. Przez dłuższy czas naszej wędrówki wpatrywałam się w niego, Justin udawał że tego nie widzi. W pewnym momencie nie wytrzymał i uśmiechając się zapytał:
- Czemu mi się tak przyglądasz?
- No wiesz jak chłopak jest przystojny to ciężko od niego oderwać wzrok. Muszę się cieszyć tym, że mam przystojnego przyjaciela. - zaśmiałam się.
- Ukradłaś mój tekst, ja mówiłem prawie to samo do ciebie jeśli sobie dobrze przypominam.
- Wcale że nie, ty mówiłeś o ładnej dziewczynie, a ja powiedziałam o przystojnym chłopaku.
- Czekaj, czekaj... Uważasz, że jestem przystojny? - zaczął poruszać brwiami w górę i w dół.
Zawstydziłam się i odwracając wzrok przyspieszyłam trochę.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - dorównał mi kroku.
- Na jakie niby? Musiałam nie usłyszeć. - zaśmiałam się.
- No bo powiedziałaś, że jestem przystojny, a ja się pytam czy na serio tak sądzisz.
- Czemu Ci tak zależy na tym żeby to wiedzieć? - zdziwiłam się.
- Tak jakoś, bez żadnego powodu, po prostu jestem ciekawy.
- W takim razie Ci nie powiem, bo ty nie chcesz mi powiedzieć dlaczego chcesz wiedzieć.
- Ej no nie bądź taka!
Przez resztę drogi przekomarzałam się z Justinem na temat jego urody i tego, że nie chce mu powiedzieć czy jest przystojny. Cieszyłam się trochę z tego powodu, gdyż chyba szatyn przynajmniej na chwile zapomniał o tym czymś. Stwierdziłam to po tym jak zobaczyłam, że jego pozytywny humor wrócił. Mam nadzieje, że jeszcze długo się utrzyma.



Od autorki: Rozdział trochę krótki i nijaki moim zdaniem i nie wiem czy wam się spodoba, zresztą sami oceńcie. Pewnie myśleliście, że Justin i Lily po tym co działo się na imprezie będą razem, no cóż, jak widać tak nie jest. Przypuszczam iż jest to dla was zła wiadomość, ale wybaczcie mi inaczej postąpić nie mogłam :) 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeśli już przeczytałaś/eś rozdział, proszę zostaw w komentarzu swoją opinię :)


Jeśli chcesz dostawać informacje o pojawieniu się nowych rozdziałów zapisz się w zakładce "INFORMOWANI" :)


Jeszcze tylko 30 dni *_* #BelieveTour ♥




44 komentarze:

  1. Yeaaah girl. kochamy Cię. nigdy nas nie zawodzisz. muaah <3♥ by KotheHaters

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeaah Girl <3 nigdy nas nie zawodzisz, kochamy Cie ♥ by @KotheHaters

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy23/2/13

    ojojoojojoj ♥ Niech Justin się ogarnie i powie co czuje :D :) czekam na kolejny :) xoxox

    OdpowiedzUsuń
  4. No i dalej ciągniesz ich przyjaźń... podziwiam cię, ale jednocześnie chciałabym, żeby oni w końcu byli już razem, taka fajna z nich para, pasują do siebie. a Justin to głupek, powinien powiedziec jej prawdę, ale rozumiem, bał się... no cóż, niecierpliwie czekam na NN. Pozdrawiam i życzę weny.
    @belieber_katy06

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy23/2/13

    Asdfghjkkl czekam na moment, kiedy będą parą (mam nadzieję, że taki nastąpi) :D Rozdział jak dla mnie jest świetny :) Nie mogę doczekać się kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy23/2/13

    yhh.. -.- zabiję cię za to że jeszcze nie są razem i tak przedłużasz -.- może mu na imprezie powiedziała np. że go kocha.? :DD dawaj mi szybko NN :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy23/2/13

    słodziaki.<3 Justin powiedz jej co czujesz no1 *_* Awww .<3
    Czekam na nn ;)


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  8. booze ale to poplątane... haha on cos ukrywa

    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy23/2/13

    ajajajajaj justin jest taki aaajsbjshshhdh*-* niech jej powie co czuje noo..czekam na nn:) @paulinauwijala

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy23/2/13

    Jak to Lily nic nie pamięta?!! Przez to Justin cierpi :( nie, nie tak nie może być no, niech on jej powie jak było, niech będą razem!!! Rozdział świetny <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy23/2/13

    jejku, rozdział jest cudowny! czekam kiedy Justin powie jej prawdę. nie mogę doczekać się kolejnego, jeszcze raz, rozdział cudowny <3 / @ForeverBelieb12

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy23/2/13

    Fajowski rozdział *.* . Fakt faktem szkoda że nie są razem , ale mam nadzieję że będą <3 . I myślę że nie będziesz kolejnego rozdziału dodawała tak długoo ??!! <3 Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się 25 rozdział dodać wcześniej, no a jak się nie uda to będzie też za dwa tygodnie dopiero ;D

      Usuń
  13. Anonimowy23/2/13

    super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy23/2/13

    ojej! myślałam, że on się przyzna że to nie był sen xd a tu taki zaskok xd szkoda, że ona nic nie pamięta ;/
    czekam na NN i nie moge się doczekać jak to między nimi będzie.
    @Talalovely

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy23/2/13

    alksljaskasjkasjaskasjkas świetny rozdział<3. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;3
    Czekam z niecierpliwieniem na następny'
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  16. Buuuuuuuuuuuuu a już myślałam, że poukłada się między nimi a tu klops. Ale nic czekam na newsa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szizzbi23/2/13

    dobrze ze nie sa od raz razem, tak to bylo by za proste ;D wszystko super, wciagnelo mnie *.* czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  18. "ten rozdział nie będzie fajny" taa jasne, ciekawe z której strony? -.- rozdziła jest boski *_____* zastanawiam się czemu Justin nie powiedział Lily,że to wydarzyło się naprawde. :c szkoda mi było JB, był taki smutny :c
    mam nadzieję że oni wkońcu będą razem ♥ #Jilygórą

    OdpowiedzUsuń
  19. jezus maria, kurwa mać, dlaczego on jej nie powiedział, że to nie był sen?! no kurwa?! no i po jakiego chuja ona tyle piła i nic nie pamięta?! xd jezu, ale się emocjonuję :D rozdział ogólnie boski, chcę już następny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy23/2/13

    Fajny rozdział :) Ciekawy.
    Tylko cóż...mogłoby się coś dziać między nimi większego, bo jak tak dalej będzie NIC to się nudno zrobi :P

    @mimi

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy23/2/13

    Świetny:D Eh.. co go tak gryzie? mhm? :D Uwielbiam tego bloga, tu jest już 24 rozdział i jeszcze nie są ze sobą i to właśnie mi się podoba:D Wgl te rozdziały się czyta tak fajnie i przyjemnie:)
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy24/2/13

    Boże świetny rozdział ! :D :D Już nie mogę sie doczekać następnego :D Informuj mnie @Natalia371

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy24/2/13

    Cudowny! Swietny! Zajebisty! I brak mi pozytywnych slow, by go opisac.. chce szybko kolejny!
    @bitch_plis_x3

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy24/2/13

    Świetny rozdział. Uwielbiam twój blog < 3

    OdpowiedzUsuń
  25. Bosko, mam nadzieje, ze Justin powie jej o pocałunku i się spikną *.* ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Boski już chcę następny <33

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy24/2/13

    Wow swietny rodział, zaskoczyłaś mnie takim rozwinięciem tego ;D czekam na nastepny ;**

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy24/2/13

    podoba mi sie
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  29. świetny rozdział. oni są taaaaaaacy słodcy :D szkoda, że ona nic nie pamięta, ale mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni :D z niecierpliwością czekam na kolejny :) @pl_swagonyou

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy25/2/13

    Asdsftrgfsscfssadf *.* Kooooocham to opo <33 Czekam na NN xd

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy25/2/13

    nieoczekiwany zwrot akcji hahah :D myślałam, że ze soba będą a tu taki chuj xd a Ty dobra jestes haha :D mam nadzieje, że w następnym bd się więcej działo :D czekam nn ! <3 @seciute

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy27/2/13

    Uwielbiam tego bloga *___* Jest świetny.! czekam na nn ^^
    A i koooooooooocham Cię ♥
    Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy27/2/13

    Świetny.! Jak zwylke oczywiście. ^^ Fajnie by było jakby Justin jej w końcu powiedział co się stało na tej imprezie, albo żeby sb to sama przypomniała.. Nie moge doczekać się nn. :3 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  34. Twój blog dostał nominację do Liebster Award :) wiecej szczegółów na http://nothinglikeuandme.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy1/3/13

    ŚWIETNE <3 ŚLICZNY GIF *_______* ACHH A JA NIE MOGĘ BYĆ NA KONCERCIE :'( I ROZPACZAM... <333 @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  36. Boskiiiii czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Niiinka3/3/13

    Czytałam twojego bloga do trzeciej rano! Jest boski ale chciałabym, żeby byli razem :) czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  38. Kocham tego bloga! Kiedy następny rozdział? :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Anonimowy8/3/13

    PROSZE CIE NAPISZ NASTEPNEGO :C

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimowy9/3/13

    Proszę napisz następny.. Już nie mogę się doczekać.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. jeeeejjjj... boski<3 uwielbiam to czytać :P pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy27/4/13

    Czemuuu oni nie są raazeem? ;-; bosze kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń