Rozdział [ 33 ]

Patrzyłam się na lekarza, który szybkim ruchem ręki ściągnął maskę. Czułam że zaraz wybuchnę jeszcze większym płaczem jeśli mi nie powie. Nagle otworzył usta i oznajmił:
- Operacja się udała, wydobyliśmy z ciała pocisk, na szczęście nie naruszył żadnych wewnętrznych narządów. Jednak nadal jest w stanie ciężkim, stracił bardzo dużo krwi, przez pewien czas będziemy mu ją podawać. Trzeba mieć nadzieje że jego stan się poprawi.
I wybuchłam, tylko że tym razem łzy były spowodowane radością, nie miałam się jeszcze co zbytnio cieszyć bo Justin jest w ciężkim stanie, ale jak to lekarz powiedział, trzeba mieć nadzieje. Zostawił nas wracając do swoich obowiązków. Jakieś pól godziny później Justin leżał już w jednej z sal szpitala. Poinformowała nas o tym ta sama pielęgniarka, która opatrywała mi rany. Powoli zaczęłam się tam przemieszczać, mój brat trzymał mnie. Kobieta pytała czy czasem nie potrzebujemy wózka, jednakże aż tak źle ze mną nie było. Podeszłam do okna za którym leżał Bieber, położyłam na szybie dłoń i zaczęłam się w niego wpatrywać. Pattie chwyciła mnie i otwierając drzwi wprowadziła do środka. Ever z Chrisem zostali na zewnątrz. Pomału podeszłam do jego łóżka. Ręką przejechałam po pościeli docierając do jego dłoni. Była ciepła, delikatnie ją chwyciłam. Mama Justina patrzyła się na nas, a dokładniej na mnie uśmiechając się, wyraźnie nie chciała żebym jeszcze bardziej płakała, wiedziała że zostałam skrzywdzona przez to co przeszłam, nie tylko fizycznie bo psychicznie też. Nieprzytomny szatyn sprawiał wrażenie martwego. Wiecie jak bardzo chciałam zobaczyć jego czekoladowe oczy w tamtej chwili, usłyszeć jego ciepły głos. Pomimo rozmowy z Ever nadal sądziłam że to moja wina, to dziwne uczucie które mnie przeszywało, ta bezsilność.
- On się obudzi prawda? - spytałam podłamanym głosem.
- Na pewno, nie dopuszczam do siebie innej możliwości.
Spojrzałam na Pattie siedzącą od drugiej strony łóżka, jej zewnętrzny spokój, uspokajał również i mnie, chociaż wiedziałam że w środku cierpi, w końcu to jej syn.
- Przepraszam... - wydusiłam z siebie ze łzami w oczach.
- Za co ty przepraszasz skarbie?
- Gdyby nie ja, pani syn nie leżałby tu teraz. - spuściłam głowę.
- Gdyby nie ty mój syn nie byłby tak bardzo szczęśliwy.
Spojrzałam na nią, to co powiedziała, jeszcze bardziej sprawiało że chciałam żeby już się obudził. Najgorsze było to że nie miałam pojęcia kiedy to nastąpi, lekarz nic nie powiedział, nie miałam żadnej informacji. Mój brat razem ze swoją potajemną dziewczyną podeszli do mnie. Chris chwycił mnie za ramię i chciał zabrać mnie do domu, jednak odmówiłam, zostałam tam, a oni wyszli.
Mijały dnie i noce, wydawało mi się że to już trwa wieki. To oczekiwanie aż w końcu się obudzi nie miało końca. Nie wracałam do domu, siedziałam tam cały czas. Jedynie McFly przynosił mi czyste ciuchy i jedzenie. Nie byłam w stanie go zostawić. Pomimo zmęczenia chciałam cały czas przy nim być i byłam.
- Lilyane może pójdziesz w końcu do domu? Odpoczniesz, zaraz przyjdzie jego mama ona go popilnuje. - powiedziała pielęgniarka.
- Nie mogę, nie zostawię go.
- Jesteś strasznie uparta. - zaśmiała się.
- Wie może pani kiedy on się obudzi? - zapytałam z nadzieją że może coś wie.
- Tego nikt nie wie, jego ciało walczy, ale widać poprawę. Miejmy nadzieje że nasz artysta za niedługo otworzy oczy.
Ile jeszcze muszę czekać? Nie traciłam nadziei, nie miałam takiego zamiaru, ale jeśli bardzo kogoś kochasz nie jesteś w stanie bez niego wytrzymać, a co dopiero funkcjonować. Pielęgniarka zostawiła nas samych. Wyszłam stamtąd na chwilę, skierowałam się do łazienki, nie poszłam tam by załatwić swoje potrzeby, znalazłam się tam w zupełnie innym celu. Stanęłam przed dużym lustrem i niechętnie podniosłym bluzkę do góry. Wpatrując się w blizny na moim ciele miałam ochotę zniknąć, zostałam oszpecona. Wszyscy mówią że to zniknie, lecz ja mam inne zdanie na ten temat, wszyscy próbują poprawić mi humor. Wiadome, wygląd nie jest najważniejszy, ale to nie to mnie tak bardzo dołowało. Jestem dość wrażliwa na niektóre rzeczy przywołujące to co się kiedyś wydarzyło. Właśnie te blizny przypominały mi coś, a dokładnie kogoś. Nie chciałam o tym pamiętać, o nim. Jednakże za każdym razem widząc swoje ciało wszystko bezlitośnie powracało, najgorszy jest ten ból już nie fizyczny, ale psychiczny. Czułam że jestem ledwo żywa, moja zaspana twarz wyglądała potwornie. Wróciłam na salę gdzie leżał Justin, rozejrzałam się i ostrożnie położyłam się obok niego. Było wystarczająco miejsca. Czemu nie pomyślałam o tym wcześniej? Moja ręka spoczęła na jego torsie. Wspomnienia powróciły, to jak leżeliśmy w jakimś pokoju na imprezie u Price. Wtedy patrzył na mnie tak że przez moje ciało przepływało tysiące, a nawet miliony przyjemnych dreszczy. Gdyby obudził się i spojrzał tak teraz na mnie. Podniosłam wzrok do góry z nadzieją że tak się stanie, jednak rozczarowałam się. Wciąż miał zamknięte oczy, nie był w śpiączce, po prostu był tak bardzo osłabiony że głęboko i długo spał. Nadzieja matką głupich jak to się mówi. No cóż w takim razie wolę być głupia i posiadać jakąś nadzieję. Zmęczenie coraz bardziej dawało o sobie znać, jeszcze to że się położyłam zmuszało mnie do snu. Zamknęłam oczy, dosłownie na chwilę, tak mi się wydawało. Poczułam jak ktoś mnie przykrywa, nie zbudziło mnie to. Zrobiło mi się o wiele cieplej. Wyobrażałam sobie wtedy że to Justin, że wszystko jest w porządku, leżymy razem u niego lub u mnie, nie ważne. Pijemy coś ciepłego, oglądamy film. Wtuleni i szczęśliwi. Cholera czemu to nie może być rzeczywistością?
Nie przypuszczałam że prześpię cały dzień, a potem jeszcze noc i obudzę się dopiero następnego dnia. Poczułam jak ktoś dotyka mój policzek i powoli przejeżdża po nim kciukiem. Uśmiechałam się przez sen i w pewnym momencie doszło coś do mnie. Momentalnie otworzyłam oczy. Ręka która spoczywała na mojej twarzy należała do niego. Popatrzyłam się w górę. Chłopak uśmiechnął się, widząc to od razu odwzajemniłam jego uśmiech. Moje oczy się zaszkliły, obudził się. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Cześć wyjątkowa. - powiedział zachrypniętym głosem. - Lubię patrzeć jak śpisz.
- Długo tak już jesteś z nami? - zapytałam.
- Cały czas byłem z wami, tylko nie mogłem się odezwać. Nie miałem sił nawet otworzyć oczu, ogarnęła mnie taka bezsilność. - pokiwał głową. - Tak w ogóle to słyszałem wszystko, przestaniesz się obwiniać?
- Ale gdyby nie zadzw...
Jego palec wylądował na moich ustach co przerwało mi dokończenie wypowiedzi. Jego spojrzenie wszystko już mi powiedziało.
- Ciesze się że udało mi się Cię uratować, wiesz jeśli miałbym umrzeć byłbym spełniony, bo usłyszałem coś co mnie naprawdę uszczęśliwiło.
- Co takiego?
- Piosenkę, którą dla ciebie napisałem i to coś co powiedziałaś kiedy skończyłaś koić mój ból swoim głosem.
- To piosenka dla mnie? - zdziwiłam się.
- Nie, historia z piosenki jest zupełnie przypadkowa. - zaśmiał się. - No oczywiście że jest dla ciebie. A więc przypominasz sobie co powiedziałaś wtedy?
Powiedziałam mu że go kocham, teraz już nie ma odwrotu. Nie mogę się wypierać rzeczy która jest prawdą. Skoro ja wiem że on coś czuje i on wie że ja coś czuje, to chyba nie ma problemu prawda?
- Przypominam sobie. To były pewne dwa słowa. - uśmiechnęłam się. - Wiem co się wydarzyło u Vicky. - zmieniłam temat. - Czemu mi nie powiedziałeś o tym co tam zaszło?
- Bo tam nic nie zaszło, zresztą bałem się. A jeszcze gdy zorientowałem się że byłaś pijana i nie pamiętałaś tego, bałem się że jeśli Ci powiem to ty po prostu się wystraszysz.
- Jesteś głupi...
- Wiem, ale za to mnie kochasz nie? - uśmiechnął się zadziornie.
Momentalnie zrobiłam się czerwona. Powiedział to perfidnie, nienawidzę go, a zarazem tak jak powiedział kocham, irytujący, romantyczny, cham.
- To był cios poniżej pasa. - spojrzałam na niego.
- Piękna, cios poniżej pasa to dopiero możesz poczuć.
Wiedząc teraz że mi się podoba stał się pewniejszy, wychodzi na to że mam przesrane.
- Bieber opanuj się nie jesteście sami. - powiedziała Nina.
Obróciłam się i ujrzałam przyjaciół siedzących przy drzwiach, uśmiechali się do nas. Jedno mnie zastanawiało czemu nie są w szkole? O tej porze dawno trwały już zajęcia. Ja rozumiem że przyszli nas odwiedzić, ale pomimo wszystko jest bardzo wcześnie.
- Co wy tu robicie? - zdziwiłam się.
- Szkoła zamknięta, a nie mogliśmy wysiedzieć w domu więc postanowiliśmy że wpadniemy do was wiesz, akurat przyszliśmy jak Justin się obudził.
- Ta, ja sobie smacznie spałem i w pewnym momencie dostałem tysiąc wiadomości od Johnson, że jedziemy do was, a jak jej nie odpisywałem kilka minut to zaczęła wydzwaniać, tak właśnie Nina nie mogła wysiedzieć, ja spałem. - odparł żartobliwie Jeydon.
- Czekaj powiedziałaś, że szkoła jest zamknięta? - dopytywałam.
- No tak, po tym co się stało parę dni temu będzie zamknięta do końca tego roku. Policja próbuje znaleźć sprawcę i szuka dowodów w szkole, a wiesz jakbyśmy do niej chodzili moglibyśmy jest zatrzeć niechcący. Przynajmniej mamy wolne, szkoda że czyimś kosztem. A jak się ty czujesz Lily?
- Aktualnie, bardzo dobrze. - mówiąc to spojrzałam na szatyna. - Wiesz co Nina, zrobiłam się bardzo głodna, niedaleko jest szpitalna stołówka może pójdziemy coś zjeść?
- Nie jestem głodna, jadłam śniadanie.
- Nina... Jesteś bardzo głodna ja to wiem. - powiedziałam stanowczo schodząc z łóżka i dając jej jakiekolwiek znaki że musimy natychmiast wyjść.
- Aaa masz racje, już strawiłam śniadanie i coś czuję że robię się bardzo głodna.
Zostawiłyśmy chłopców i skierowałyśmy się w jakieś zaciszne miejsce, musiałam z nią poważnie porozmawiać w końcu jest moją przyjaciółką, jej rada jest dla mnie bardzo ważna, a teraz jej naprawdę potrzebowałam. Usiadłyśmy na korytarzu, NJ popatrzyła się na mnie i się uśmiechnęła. Chyba podejrzewała już czemu ją poprosiłam na słówko. Czekała aż coś w końcu z siebie wyduszę.
- Justin usłyszał to jak mówiłam że go kocham.
- Wtedy kiedy rozmawiałyśmy w szkole?
- Nie, wtedy kiedy umierał. - otrząsam się. - Nieprzyjemnie o tym się mówi.
- To świetnie, powiedzcie sobie to jeszcze raz tak na spokojnie i bądźcie ze sobą.
- W tym problem, ja nie wiem jak mam mu to powiedzieć.
- Czekaj, wtedy kiedy umierał, dałaś radę a teraz nie? - zdziwiła się. - Mamy sobie iść?
- Nie, nie po prostu wtedy byłam pod pewną presją, bo myślałam że to już koniec.
- Nie chcesz z nim być? - przyjaciółka spojrzała na mnie krzywo.
- Nie że nie chce, tylko się boję.
Wytłumaczyłam Ninie dlaczego się boję, to było proste i chyba zrozumiałe czemu. Widzę co się teraz dzieje, jak ludzie reagują nawet kiedy jesteśmy tylko przyjaciółmi. Co dopiero będzie gdy się dowiedzą że jesteśmy razem? Vicky znów będzie próbowała się mnie pozbyć tylko że z podwojoną jak nie potrojoną siłą. A Beliebers? Co oni wszyscy na to, wiem że musielibyśmy się jakoś łagodnie ujawnić, ale nie trudno o to, w szczególności ze wszędzie roi się od jego fanów. Z drugiej strony, czemu mam się przejmować tym wszystkim, ludzie sobie pogadają, w końcu im się znudzi. Price i tak będzie kombinować bez przerwy, a moja rodzina Beliebers... Może mnie zaakceptują. Chociaż na razie wolałabym się nie ujawniać z tym, wiem że wtedy moje życie zmieniłoby się nie do poznania, co ja gadam, już się zmieniło, ale nie chce żeby było jeszcze gorzej, przynajmniej nie teraz.
- Lily sądzę że nie powinnaś zawracać sobie tym wszystkim głowy i posłuchać tego czegoś co Ci pyka w klatce piersiowej, zbyt bardzo się przejmujesz. Zrób coś w końcu dla siebie nie zważając na taką na przykład Price, fakt jest agresywna i niebezpieczna. - zaśmiała się. - Ale jakoś to przeżyjesz, wierze w ciebie.
Skoro Nina ma takie zdanie na ten temat, chyba powinnam się jej posłuchać. Zauważyłam że dwie pielęgniarki targają jakiś worek na plecach i kierują się do sali szatyna. Wstałyśmy i podeszłyśmy tam.
- No panie Bieber, wielbicielki. Obudził się pan więc można to teraz wszystko odczytać.
Belieberki? Naprawdę szybko informacje się rozchodzą, tak samo będzie jak będziemy chcieli być razem. Znowu zaczynam gadać głupoty, muszę przestać, właśnie teraz w tej chwili. Podeszłam po worka i wyciągnęłam parę listów podając je Justinowi.
- Pomożecie mi to czytać? Tego jest zbyt wiele. - uśmiechnął się.
Ten widok, naprawdę przyprawił mnie o przyjemny dreszcz. Justin taki radosny, może i trochę poturbowany i wiedzący o tym że go kocham, ale ja też coś wiem.
- Dobra co my tu mamy, cześć Justin, bardzo się o ciebie martwię mam nadzieje że wyzdrowiejesz, twoja wierna fanka. - przeczytała Fox.
- Posłuchajcie tego, cześć Justin mam nadzieje że wyzdrowiejesz, czekam na ciebie twoja przyszła żona. - Nina spojrzała na mnie. - Gdyby nie to że jest tu podpisane Marina, pomyślałabym że to ty napisałaś Lilyane.
Wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem, było niezła zabawa przy tym, a przeczytanie tych wszystkich listów zajęło nam kilka godzin, kiedy tylko skończyliśmy, jeden z lekarzy zabrał Justina na badania, my zostaliśmy w sali. Tym razem Jeydon patrzył na mnie jakby chciał wyciągnąć jakieś informacje, chyba rozmawiał z Bieberem o czymś.
- Czego chcesz? - parsknęłam w żartach.
- Ni ja chciałem się spytać czy ty i Justin, no wiesz, jesteście razem? Jako twój przyjaciel chciałbym wiedzieć, bo wzięłaś Ninę na słówko, a ja znowu dowiaduje się o wszystkim jako ostatni.
- Wiesz, sama nie wiem czy jesteśmy razem. Niby wyznałam mu miłość, ale to było jak umierał, on tak w prost nigdy mi tego nie powiedział. - wzdrygnęłam się.
No i właśnie tu był problem, ciężko zrobić mi jest cokolwiek, przecież nie powiem mu że ja też wiem że on też coś czuje, bo zapyta mnie skąd ja to wiem, a wtedy będę mu musiała powiedzieć że podsłuchałam, to był przypadek i to była wina śpiącego Kennego więc...
Po jakiś trzydziestu minutach, Justin wrócił do nas z palcami podniesionymi ku górze ze znakiem peace.
- Jeśli wyniki badań będą pozytywne jutro mnie wypiszą. Fajnie nie?
I właśnie w tamtej chwili zauważyłam Scootera, zmierzającego w naszą stronę. Jeszcze jego tu brakowało. Wszedł na salę spojrzał na nas i podszedł do Justina. Popatrzył się na niego i skierował do mnie.
- Masz się do niego nie zbliżać rozumiesz? - mówiąc to wymachiwał palcem. - Justin wydzwaniałem do ciebie kilkaset razy czemu nie odbierasz?
- Zgubiłem telefon...
Przyjaciółka otworzyła szeroko buzię i podeszłą do niego. Zaczęła szturchać go w ramie i jak to Johnson bulwersować się.
- Słuchaj ty materialny, bezduszny, chamski, zachłanny... Ugh... Mogłabym tak jeszcze wymieniać, ale nie istotne. Odwal się od Lilyane, okej gościu? Ci dwoje są w sobie bezgranicznie zakochani. Zniszczysz to, a ja zniszczę ciebie, nie wiem jak bo jestem niższa, młodsza i nie wiem jak zniszczy wysoko posadzonego menadżera, ale to zrobię.
- Myślisz mała że się ciebie wystraszę. Justin ona nie jest dla ciebie, patrz co się przez nią stało.
- Stul ten pysk bo zaraz nie wytrzymam, Jeydon trzymaj mnie, no powiedziałam Ci trzymaj mnie bo zaraz mu przywalę. Czy jak mówię żebyś mnie trzymał to to na serio jest tak bardzo ciężko zrozumiałe dla ciebie. - popatrzył się na niego. - Przestań do cholery jasnej czytać tą gazetę, miałeś mnie trzymać.
- Co? - zorientował się że przyjaciółka coś do niego mówi. - Napisali tu o tym że Justin został postrzelony, ale nie napisali nic o tym że uratował Lily.
- Widzisz chłopie? Już się zaczyna, robią z ciebie pośmiewisko, nawet nie napiszą że jesteś bohaterem. To wszystko jej wina.
O nie tego już za wiele, nie będę siedzieć cicho, też potrafię się obronić, podeszłam do siedzącego Justina na łóżko i stojąc obok niego zaczęłam swoją przemowę.
- To fakt nie zna mnie pan, ale nie powinien mi dać pan szansy? Wydaje mi się że Justin jest szczęśliwy w mojej obecności.
- To jeszcze niczego nie dowodzi, jak każda chcesz sławy i pieniędzy.
- Nie bo ja go kocham za coś innego, za to jakim człowiekiem jest, nie za to ile ma na karcie. A za to co pan powiedział to kochała go Vicky.
- Nigdy nie uwierzę że Price kochała go za sławę i forsę.
- No tak ma pan racje, ja bym w też nigdy nie uwierzyła że ona potrafi kochać. Wszyscy dobrze wiedzą że chciała tylko się na nim wypromować, być tą najlepszą. Ona urządzała terror w szkole, żeby Justin nie dowidział się prawdy, ale ona wiedział o tym sam.
- Bieber, Victoria to twoja najlepsza przyjaciółka. - próbował go przekonać.
- Poprawka była jego najlepszą przyjaciółka, teraz to my jesteśmy jego przyjaciółmi. - odparła dumnie NJ.
- Tak a Lilyane jest moją dziewczyną. - wstał i schodząc z łóżka chwycił mnie za rękę, po czym popatrzył się na mnie i uśmiechnął.
Kiedy Scooter to usłyszał i zobaczył jak chłopak trzyma  mnie za rękę coś się w nim zagotowało, chciał chyba jeszcze coś powiedzieć, ale się powstrzymał postanowił się po prostu wyjdzie stąd i tak zrobił, Kenny chciał zostać, jednak Braun mu nie pozwolił. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym, może i to nawet lepiej. Przynajmniej wiem na czym stoję. 



Od autorki: Cieszycie się? Pewnie tak, macie tą upragnioną Jily. Mam nadzieje że rozdział wam się podoba. 
Chciałabym zaprosić lubiących czytać to co ja tam sobie wypisuję na mojego drugiego bloga, gdzie zaczynam swoją przygodę z zupełnie inną historią, oczywiście również związaną z Justinem, jednak nie sławnym, jeśli ktoś ma ochotę klikać > SWAGGER :)

Dedykacja dla:
@iDreamJus




CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeśli już przeczytałaś/eś rozdział, proszę zostaw w komentarzu swoją opinię :)



60 komentarzy:

  1. Szizzbi8/5/13

    aww swietne :D nareszcie JILY <3 nie moglam sie doczekac, haha . Justin przezyl, jest chlopakiem Lily i wszystko jest super. No moze oprocz Scootera, oby mu przeszlo ;) CZekam na NN :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy8/5/13

    nooo nareszcie są razem! :D
    booże tu Scooter jest nieznośny...
    czekam na nastepny! <3

    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie :) dobrze ze Justin sie obudził :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy8/5/13

    Rozdział nic nowego, jak zwykle rewelacja! :DD
    Nie mogę się doczekać następnego! :)
    Dziękuję za dedykację <3333
    @iDreamJus

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy8/5/13

    OMG OMG OMG OMG OMG OMG JILY MKMNDKSJNCKDSNMKCJNDSKJNVCKJDNJKNDSJKNVCJKZDSXNVCJKDSNJKVCSDJKVCC JEZUSIE PŁACZĘ ZE SZCZĘŚCIA NOOO *____* @beadlesbabyyy

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy8/5/13

    Kooooocham! W końcu Jily!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy8/5/13

    OMG kocham tego bloga, kiedy będzie nowy rozdział bo nie jest napisane na górze. Nigdy nie czytałam lepszego bloga KOCHAM <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. believe.8/5/13

    No nie mogę ! Fantastyczny rozdział ! I to, jak Nina postawiła się Braunowi.xd Myślałam, że spadnę z krzesła ! ;d Jezu, jak ja się cieszę, że w końcu są razem, choć wydaję mi się, że bardzo wiele przeszkód będzie stało na ich drodze. Jesteś wspaniała ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. o jeju <3 koniec, jak powiedział, że jest jego dziewczyną, najlepszy :) jeju, jeju, jeju. w ogóle cały rozdział jest mega wzruszający i cudowny. chcę już kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy8/5/13

    Cudo ckjkdkvskkf

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy8/5/13

    omg omg omg błagam dodaj szybko następny rozdział bo nie wytrzymam !!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Paula8/5/13

    Nie wytrzymam, chcę już 34 rozdział
    Cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy8/5/13

    Co tu dużo pisać... rewelacja!! KOCHAAAAAAAMMM <3 _ <3 @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  14. UJDFHBSDUIRGHSDJKLFGHUIOSERGBLKJSHGUSIERB SĄ RAZEM WJKFBLSJKDBHSJKLERFBSERJKLFHSJKLRF POWIEDZIAŁ, ŻE TO JEGO DZIEWCZYNA JKFNALKJFNAEJKLRGRE OMG! GENIALNY ROZDZIAŁ NWJFAKLEJFLWJEKF NIE MOGĘ PISAĆ NORMALNIE ZDAŃ PRZEZ CIEBIE! JFNSDKL;NSJKRG~!!!!!! CZEKAM NA KOLEJNY!!!! DKJKLASEJ

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy8/5/13

    ajhdakjdhajdhasjdas .! w końcu Jili *___*
    jejejej*_*
    cudowny, fantastyczny.
    idealnie wszystko opisane :)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy8/5/13

    sfafhhwgwgrfjdqdkilooutewqaadgjkllmnnbvvxxxzsaqqertuiopppgdfhjcsshojbpkhfssplbvzaqwtipkg. kochammmmm cudooo *_* dodawaj szybko nn <3 nie mogę sie doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy8/5/13

    ndjkvblbzlubvzilubl *.* to mój kom :D chcę NN <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy9/5/13

    Boże cudowny! I ta końcówka;
    -"A Lilyane jest moją dziewczyną."

    BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy9/5/13

    afdivkbacuterkvchja
    cały komentarz!!!
    cudo!
    @Talalovely

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy9/5/13

    Piękne! Chciałabym być Lily jakby ona istniała naprawdę ;) czekam na następny rozdział :)muszę być cierpliwa :D



    Pozdrowienia dla wszystkich Beliebers ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy9/5/13

    meeeeeeeega swag *..........*

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy9/5/13

    SŁODKI JEZUUU! SĄ RAZEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UWIELBIAM TO <3 @melikeubabe

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy10/5/13

    ahh to takie romantico piekne i wgl ahh :) myslalam ze jakis szal zdruzgownych Beliebers bd a tu listy i dupa haha xd czekam nn ! @seciute

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy10/5/13

    Ten blog o justinie jest świetny w nie cały dzień zdąrzyłam przeczytać już wszystkie rozdziały i z niecierpliwoina czekam na następny proszę pośpiesz się.. mam nadzieję że każdy kolejny rozdział będzie jeszcze lepszy od tego chociaż moment w którym JuJu postawił Lily przed faktem dokonanym był piękny mam nadzieję również że to w następnym rozdziale się rozwinie w szybszym tempie .. pozdrawiam gorąco ps: piszesz świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy10/5/13

    Co ile pojawiają się kolejne rozdziały? co tydzień? bo chcę być wciąż na gorąco chcę wiedzieć i będę zaglądać gdy będę wiedziała co ile pojawi się nowy rozdział ..

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy10/5/13

    O jej *.* Jak ja kocham tego bloga! Świetnie piszesz ;) KOCHAM CIĘ!
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  27. wkońcu się doczekałam tego moemntu *__* @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy10/5/13

    Zarąbiste . Chce następny .!!! POZDRO . ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy10/5/13

    OMG! OMG! OMG! Oni są razem! YEEEEYYY :D Cudowne <3
    - Tak a Lilyane jest moją dziewczyną. - kocham to zdanie :D
    JUPI JA JEJ JUPI JA JEJ :D HAHAHHA Ten Braun mnie irytuje niech ich zostawi w spokoju xD
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy11/5/13

    w końcu są razem, ale fajnie <3
    czekam na dalszą część ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy11/5/13

    Niezłe . Fajnie piszesz . Czekam na następny rozdział . POZDRO . ;*

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy12/5/13

    Zakochałam się w tym blogu! Czytałam wiele ale ten jest najj ! Czekam na kolejny rozdział :-*

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy12/5/13

    Kochm to i cie .! Dawaj następny .!

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy12/5/13

    aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    BOSKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kiedy nn ?!

    OdpowiedzUsuń
  35. BOSKIE . Zapraszam do mnie : http://justin-nothing-like-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Anonimowy13/5/13

    kiedy nowy rozdział nie myślę o niczym innym tylko co będzie po tym : " Zostałam postawiona przed faktem dokonanym może to i nawet lepiej. Przynajmniej wiem na czym stoję. " co bedzie po tych słowach się działo?? dodaj nowy rozdział BŁAGAAAAAAAAAAMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM CIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!! pozdrawiam piszesz świetnie i proszę o jak najszybsze dodanie nowego rozdziału czekam z niecierpliwością.. ;)
    PS: nie tylko ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. jezuuuuuuuuu kocham to

    @justinswagyea

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy15/5/13

    Świetne , dodaj jak najszybciej kolejny rozdział . Kocham cie i ten blog też . ;*

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  40. W końcu są razem, choć po tak nie przyjemnych przejściach ale są :)
    Uwielbiam twoje opowiadanie @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  41. Anonimowy18/5/13

    Ej,kurde kiedy wkońcu będzie ten rozdział? Napisałaś że będzie 18 ,a teraz tego nie ma! Kiedy ten rozdział ,ja oszaleje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kurde tak dobrze piszesz,a ja się nie mogę doczekać kiedy no kurde ja chcę ten rozdział !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. ,,To coś co ci pyka w klatce piersiowej'' Jezuuu jak ja kocham język Niny xD <3 No wreszcie coś normalnego. Zaskoczyłaś mnie xD ,,Skoro Nina ma takie zdanie na ten temat, chyba powinnam się jej posłuchać. '' Nie no, poważnie? Dopiero teraz na to wpadła? ONA JEJ TO MÓWIŁA OD SAMEGO POCZĄTKU! oh Lilyane.. nie mogłaś dojść wcześniej do takich wniosków. ,,Gdyby nie to że jest tu podpisane Marina, pomyślałabym że to ty napisałaś Lilyane.'' KOCHAM JĄ NIE MA BATA jestem jej fanką 1# zdobyła moje serce ;* <3 ;) Kolejna sprawa.. Lily i jej przemyślenia.. Błagam cię dziewczyno, on dla Ciebie śpiewał, a ty mówisz, że on ci nie wyznał miłości! Widzisz, widzisz, widzisz co ze mną robisz? TO już jest chore, gadam do ludzi, którzy nie istnieją..
    ,,Zniszczysz to, a ja zniszczę ciebie, nie wiem jak bo jestem niższa, młodsza i nie wiem jak zniszczy wysoko posadzonego menadżera, ale to zrobię.'' Kocham ją i jej rozkminy i jej POMOGĘ bo nie cierpię twojego Scootera.. Boże ty to masz szczęście.. Masz swojego Justina, Scootera, Kennyego.. Tez chce mieć własnych xD Jesteś fejmem xD ,,Jeydon trzymaj mnie, no powiedziałam Ci trzymaj mnie bo zaraz mu przywalę.'' <3 ( Tak wiem muszę to cytować, bo mnie się podoba xD) A Jey pornosy ogląda... takie tam moje dopełnienie, nie ważne... Udaj, że pominęłaś ten wątek i czytaj dalej xD
    Tak ogólnie to pamiętam jak czytałam ten rozdział z imprezą u Price i ta kochana scena i ja : ,,Tak, teraz to na pewno będą razem i będzie cudownie..'' Nie pytaj co potem sobie pomyślałam... xD... I czekałam, czekałam, przeżywałam.. A teraz co? JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEST xD ( teraz tłumacz się mojej mamie czemu drzę gardlo na cały dom xD) Ale czekaj, chwila jak Lily coś wystrzeli to nie będą razem... Jeszcze sobie poczekam... No nie. Nie cierpię Ciebie, skarbie ;* A teraz Scooter coś namiesza... I znów : MUSIAŁAŚ? NAPRAWDĘ, MUSIAŁAŚ?

    NAJLEPSZY ROZDZIAŁ BEST EVER :* <3 KOCHAAAM xD

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy19/5/13

    kiedy bedzię nn? bo miał byc wczoraj :(

    OdpowiedzUsuń
  44. Anonimowy19/5/13

    Kiedy nn? Miał być wczoraj!

    OdpowiedzUsuń
  45. Anonimowy19/5/13

    JA CHCĘ NN ~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  46. Anonimowy20/5/13

    kiedy nn?....miało byc w sobote :(

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimowy23/5/13

    Kiedy nowy?

    OdpowiedzUsuń
  48. Anonimowy23/5/13

    Can I just saу what a comfort tо find a person that truly underѕtanԁs
    what they're talking about on the web. You actually know how to bring an issue to light and make it important. More and more people really need to look at this and understand this side of your story. I was surprised you're not mοre popular
    givеn that you mоѕt ceгtainly possesѕ the gift.


    My ωebpage - odp.nit.net.cn

    OdpowiedzUsuń
  49. Anonimowy24/5/13

    Świetne . Kocham . Dawaj dalej . POZDRO . ;*

    OdpowiedzUsuń
  50. Anonimowy25/5/13

    Daj kolejny miał być 18.05 i co nie dałaś .. bo jak nie dodasz kolejnego to koniec z czytaniem tego bloga.. pozdro ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś jej matką że jej będziesz rozkazywać czy jak bo nie ogarniam?! będzie dodawać kiedy jej się będzie kuźwa podobało. a skoro masz wonty.. proszę idź i nie wracaj. odejdziesz.. mała strata bo na twoje miejsce przyjdzie 5 nowych czytelników "kochanie" pozdrawiam środkowych palcem :*

      Usuń
  51. Anonimowy26/5/13

    KOCHAM TO !!!!! kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  52. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać. *.*
    Piszesz coraz lepiej i z każdym rozdziałem to widać. Fabuła jest niesamowita, cały czas coś się dzieje. Bardzo dobrze ujmujesz uczucia i emocje, gdy czytam czuję je bardzo blisko.
    Gratuluję wielkiego talentu. Pracuj nad nim.
    Pozdrawiam, @ForeverBeSwag

    OdpowiedzUsuń
  53. Nominowalam cie do Liebster award http://epicevillove.blogspot.it/ i http://karla-justin-ichhistoria.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  54. Rozdział cudowny. Czekam na nn ;)
    Zapraszam do siebie : http://vous-aimez-seulement-une-fois.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy27/5/13

    superr!! kocham to opowiadanie ale następny rozdział miał być 18.05 a jest.. 27.05 soryy że cie poganiam bo wiem jaka jest sytuacja na koniec roku w szkole ale mogłabyc chociaż jakąś krótką notatke informacyjną napisac że "blog tymczasowo zawieszony " czy coś takiego.. codziennie wchodze na bloga za nadzieją już nawet nie na to że bedzie nowy rozdział ale tak jak mówię chociaż jakaś krótka notatka, PLISS daj znać że nie opuściłaś blogaa!!! bo po kom. już widzę że niektórzy przestaja czytać :(((

    OdpowiedzUsuń
  56. zapraszam na nowe opowiadanie o Justinie http://thisisourdestination.blogspot.com/ :) x

    OdpowiedzUsuń
  57. Anonimowy29/5/13

    Czyli chyba nigdy się nie doczekamy 34 więc ja w tym momencie przestaje czytać tego bloga! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy29/5/13

      chcesz żeby następny rozdział był fajny tak jak ten to musisz troche poczekać...


      pozdro.... @_Iza_Bieber_

      Usuń
    2. Anonimowy30/5/13

      A ja nie przestaje czytać, i wytrwale czekam na kolejny jak zwykle wspaniały rozdział ♥

      Usuń